"Okładali mnie pałkami", "Przez trzy dni nie dali mi nic do jedzenia", "Rozebrali do naga, obok byli nadzy mężczyźni, których torturowali" - coraz więcej takich dramatycznych relacji napływa z Białorusi.
Korespondent "Guardiana" rozmawiał z kilkoma osobami, które zostały już wypuszczone z białoruskich aresztów. Ich relacje są wstrząsające. Zatrzymani mówią o nieustannym biciu, o umieszczeniu 55 kobiet w dwuosobowej celi. W mediach społecznościowych pojawiają się też nagrania, na których słychać rozpaczliwe krzyki dochodzące z aresztów.