Modlitwa, praca, uśmiech - to zdaniem Joaquina Navarro-Vallsa trzy cechy "prawdziwej świętości" Jana Pawła II. Podczas spotkania z dziennikarzami w piątek opowiadał, że papież nie tracił humoru nawet w obliczu wielkich problemów. Były rzecznik Papieża Polaka powiedział, że można by napisać wiele książek o tym, jak on się modlił.
Navarro-Valls wspominał jedną z roboczych kolacji u Jana Pawła II. Jej uczestnicy czekali na Papieża dłuższą chwilę, ponieważ poszedł na chwilę pomodlić się do kaplicy. Po jakimś czasie odwrócił się w ich stronę i powiedział: Zapomniałem, że tu jesteście. Choć słowo nie jest zbyt właściwe, to możemy powiedzieć, że papież wtedy odleciał - zażartował były rzecznik Watykanu. Opowiadał również o niezwykłej wręcz pracowitości papieża Polaka i o tym, jak bezskutecznie usiłował przekonać go do tego, by spędzał więcej czasu w górach w trakcie wakacji.
Poszedłem do papieża i mówię: Czy Wasza Świątobliwość wie, jakie są prawa pracownicze? Każdy zatrudniony ma prawo do 30 dni płatnego urlopu. A na to Jan Paweł II odparł żartobliwie: Szkoda, bo ja nie jestem Włochem, jestem z Watykanu - wspominał Navarro-Valls.
Były watykański rzecznik stwierdził, że bardzo smutne było to, że w wyniku choroby Parkinsona z twarzy papieża zniknął nieodłączny wcześniej uśmiech. Opowiadał też, że kiedy chorego już Jana Pawła II odwiedził znany na arenie międzynarodowej polityk, czuł się w obowiązku powiedzieć: "Jak Wasza Świątobliwość dobrze wygląda".
Papież z ogromną dawką ironii odpowiedział mu: Czy pan naprawdę myśli, że ja nie oglądam telewizji i nie widzę, jak wyglądam? - mówił Navarro-Valls.