Irlandzki sąd zgodził się na skierowanie do Sądu Najwyższego apelacji w sprawie ekstradycji Polaka Artura C. Sąd oczekując rozstrzygnięcia, czy reforma systemu sprawiedliwości w Polsce może zagrażać jego prawu do uczciwego procesu.
Wniosek w trybie przyspieszonym - z pominięciem pełnej rozprawy w sądzie apelacyjnym - złożyli w imieniu mężczyzny jego prawnicy. Obrońca Polaka Ciaran Mulholland podkreślił, że "wierzy, że fakt, że apelacja C. została nie tylko dopuszczona przez Wysoki Trybunał, ale także przez Sąd Apelacyjny, aby trafić bezpośrednio do Sądu Najwyższego, jest dowodem na wyjątkowy interes publiczny dotyczący kwestii praw człowieka objętych tą sprawą".
Zawsze wyrażałem obawy dotyczące bezpieczeństwa C., a gdyby został zwrócony Polsce to nie mam także zaufania, że stanie przed uczciwym i bezstronnym procesem w okolicznościach, w których wyraźnie zakwestionowano domniemanie jego niewinności - ocenił Mulholland.
Jego zdaniem "reforma sądownictwa osłabiła rządy prawa, a ultra-prawicowa populistyczna polityka (polskiego rządu - red.) przekształciła tę sprawę w polityczny mecz piłki nożnej".
Wniosek o rozpatrzenie apelacji w przyspieszonym tempie został również poparty przez przedstawicieli irlandzkiego ministra sprawiedliwości.
Wstępna decyzja Sądu Najwyższego dotycząca dopuszczenia apelacji spodziewana jest jeszcze przed końcem roku.
Wcześniej w połowie listopada, sędzia Aileen Donnelly wyraziła zgodę na ekstradycję 31-letniego Polaka. Omawiając zarzuty dotyczące upolitycznienia sądów w wyniku reform wdrażanych przez polski rząd, Donnelly wskazała wówczas m.in. na spór kompetencyjny między dwoma sędziami z Sądu Okręgowego w Warszawie, którzy przesłali do Irlandii wzajemnie rozbieżne wyjaśnienia.
Donnelly wydała wyrok w tej sprawie po wielomiesięcznej rozprawie, która wymagała także konsultacji z Trybunałem Sprawiedliwości UE (TSUE) w sprawie wpływu oceny praworządności w Polsce na wykonywanie Europejskich Nakazów Aresztowania.
W lipcu TSUE wydał orzeczenie, zauważając, że sąd, do którego zwrócono się o wykonanie Europejskiego Nakazu Aresztowania, musi wstrzymać się z jego wykonaniem, jeśli uzna, że dana osoba mogłaby zostać narażona na ryzyko naruszenia prawa do niezawisłego sądu, a tym samym do rzetelnego procesu sądowego ze względu na nieprawidłowości w systemie sądowniczym państwa wydającego nakaz.
Jak jednak wówczas zastrzeżono, nawet jeśli sąd uzna, że w konkretnym kraju istnieje rzeczywiście ryzyko naruszenia prawa do rzetelnego procesu sądowego, konieczne jest ustalenie, czy na takie ryzyko narażona jest ta konkretna osoba, której dotyczy ENA.
Opracowanie: