Posłowie wybrali 15 nowych członków Krajowej Rady Sądownictwa. Prawo i Sprawiedliwość do Rady zaproponowało w większości osoby, które do tej pory w niej zasiadały, a co do których wyboru wątpliwości miał nawet Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Sejm wybrał w czwartek 15 sędziów na członków Krajowej Rady Sądownictwa. Osiem kandydatur wskazało Prezydium Sejmu, zaś siedem - klub PiS. Pozostałe kluby nie skorzystały z prawa wskazania kandydatur. Wyboru sędziów-członków Rady dokonano w drugim głosowaniu bezwzględną większością głosów. Punktu dot. wyboru członków KRS nie było początkowo w porządku czwartkowych głosowań. O wprowadzeniu go poinformowała przed rozpoczęciem głosowań marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
Oto osoby, które zostały wybrane do Krajowej Rady Sądownictwa:
- Irena Bochniak,
- Katarzyna Ewelina Chmura,
- Anna Elżbieta Dalkowska,
- Dariusz Drajewicz,
- Grzegorz Furmankiewicz,
- Marek Jaskulski,
- Joanna Kołodziej-Michałowicz,
- Ewa Łąpińska,
- Zbigniew Łupina,
- Krystyna Morawa-Fryźlewicz,
- Maciej Nawacki,
- Dagmara Pawełczyk-Woicka,
- Rafał Puchalski,
- Paweł Kazimierz Styrna,
- Stanisław Zdun.
Początkowo zgłoszone zostały także kandydatury byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka oraz obecnego członka Rady Jarosława Dudzicza, jednak ostatecznie klub PiS wycofał dla nich rekomendacje.
Decyzja o powołaniu nowych członków KRS może mieć wpływ na negocjacje polskiego rządu z Brukselą. Już drugi raz Prawo i Sprawiedliwość wybrało skład Krajowej Rady Sądownictwa według nowych zasad. Skonstruowane na początku rządów Zjednoczonej Prawicy reguły były wielokrotnie kwestionowane przez unijne instytucje.
Powoływanie Rady przez polityków jest przez Brukselę nazywany grzechem pierworodnym zmian dokonanych w polskim sądownictwie. I ten grzech jest dzisiaj powtarzany - mówiła Kamila Gasiuk-Pihowicz z Koalicji Obywatelskiej.
To nie jest wybór Krajowej Rady Sądownictwa, to ciało bowiem nie istnieje. Jego byt prawny został zakwestionowany przez europejskie trybunały i polskie sądy. To jest fikcja Ziobry, fikcja Kaczyńskiego, piramida bezprawia, ale ona się zawali- dodała.
Według wiceszefowej klubu Lewicy Katarzyny Ueberhan "po raz kolejny jesteśmy świadkami, że w państwie PiS wszystko jest możliwie - i bezprawie, i niesprawiedliwość". Bo państwo PiS zamiast praworządności, strzeże swych politycznych interesów. Neo-KRS nie jest niezależnym organem, jak orzekły europejskie trybunały, zasiadają w nim niekonstytucyjnie powołani polityczni funkcjonariusze. (...) I znów dziś bezprawnie, niesprawiedliwie, niezgodnie z konstytucją chcecie powoływać neo-sędziów na kolejną kadencję - powiedziała.
Dodała, że Lewica nie będzie uczestniczyć "w tej farsie, w tym teatrzyku, który odbywa się zgodnie z instrukcjami z Nowogrodzkiej, gdzie za sznurki pociąga minister niesprawiedliwości".
Opozycja przypominała też, że część wybieranych dziś członków Rady jest pośrednio lub bezpośrednio powiązana z ministerstwem sprawiedliwości.
Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta z Solidarnej Polski (PiS) w swoim przemówieniu skierował pytanie do posłów - jak mówił - "rozwścieczonej i rozkrzyczanej" opozycji: Dlaczego tak nienawidzicie Polski? Dlaczego tak nienawidzicie konstytucji? Wiceminister zaznaczył, że dzięki reformie sądownictwa Polacy odzyskali "wpływ na to, kto w Polsce może zostać sędzią".
Kaleta zarzucił też posłom opozycji podwójne standardy, zaznaczając, że w Niemczech, które ci posłowie "tak uwielbiają", wyboru sędziów również dokonują parlamentarzyści. Zauważył, że również w Hiszpanii parlament powołuje członków KRS.
Po wyborze przez Sejm 15 sędziów na członków KRS, dziennikarze spytali posła PiS, minister w KPRM Łukasza Schreibera, czy doszło do porozumienia PiS z Solidarną Polską ws. powiązania wyboru członków KRS z głosowaniem ws. Adama Glapińskiego na drugą kadencję prezesa NBP i czy doszło, jak twierdzi opozycja, do "dealu".
Nie - odpowiedział. W taki sposób możemy mówić przy każdym głosowaniu, przy posiedzeniu Sejmu. Są różne ustawy, różnych resortów. To nie chodzi o deale, to są rzeczy wypracowywane wewnątrz, czy to ustawy, czy to kandydatury, czy to personalne - powiedział Schreiber.
Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta pytany, dlaczego punkt dotyczący wyboru członków KRS nagle został wprowadzony do harmonogramu głosowań i czy było to wynikiem jakiegoś układu, stwierdził, że sprawa początkowo "umknęła służbom kancelarii Sejmu, ale zostało to zgodnie z przepisami uzupełnione".
Bardzo dobrze się stało, że ten wybór się dokonał, zgodnie z wymaganiami konstytucji i ustawy o KRS. Odnowiona, kolejna kadencja członków Krajowej Rady Sądownictwa - powiedział wiceminister sprawiedliwości, polityk Solidarnej Polski.
Dodał, że w czwartek wybrany został również prezes NBP. Dzięki temu KRS, jak i NBP mają zagwarantowaną stabilność działania zgodnie z konstytucją - powiedział Kaleta.
Oburzenia nie kryła wiceszefowa komisji sprawiedliwości Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO). Sposób zorganizowania wyborów na drugą kadencję neoKRS pokazuje, że PiS doskonale zdaje sobie sprawę z bezprawności swoich działań. Wybór sędziów-członków KRS przez polityczną większość jest po prostu niezgodny z konstytucją - powiedziała.
Dodał, że pokazuje to, "iż wszystkie te słowa PiS o tym, że chcą poprawy stosunków z UE są nic nie warte". Widać, że Zbigniew Ziobro skutecznie szantażuje Jarosława Kaczyńskiego i narzuca jawnie niepraworządną i antyunijną politykę rządu - powiedziała posłanka KO. Stwierdziła, że rządzącym "najwyraźniej nie zależy na miliardach z KPO, które mogły pomóc Polakom i Polkom".
Z kolei prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz pytany przez dziennikarzy, skąd "wrzutka" ws. kandydatów do KRS, ocenił, że "to jest zapłata za głosowanie za prezesem Glapińskim i za dogadanie się ws. ustawy prezydenckiej (projektu zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym- przyp. RMF FM)". To jest zaliczka w formie wyboru KRS, na którym zależało Zbigniewowi Ziobrze - stwierdził.
Kosiniak-Kamysz powiedział, że "skrajnie patologiczny" jest system, w którym najpierw jest głosowanie ws. wyboru członków KRS, gdzie wymaganych jest 3/5 głosów, a gdy tak nie uda się ich wybrać, następnie przeprowadza się głosowanie, gdzie wybór dokonuje się większością bezwzględną. To jest pogłębianie tej patologii i niesprawiedliwości w wymiarze sprawiedliwości - stwierdził.
Pierwszego wyboru 15 sędziów do KRS Sejm poprzedniej kadencji dokonał 6 marca 2018 r., wybierając dziewięć kandydatur wskazanych klub PiS i sześć - przez klub Kukiz'15, a ówczesne kluby opozycyjne PO, Nowoczesna i PSL-UED nie wzięły udziału w głosowaniu.