Kolegium Sądu Najwyższego negatywnie zaopiniowało prezydencki projekt zwiększenia liczby etatów sędziowskich w SN ze 120 do 125. Polski SN stałby się jednym z największych na świecie – piszą sędziowie, dodając, że na tylu sędziów nie ma ani pieniędzy ani miejsca.
Uzyskanie opinii Kolegium SN jest niezbędnym elementem przeprowadzanej przez prezydenta procedury zmian w Regulaminie Sądu. Andrzej Duda nie jest związany jej treścią, bez otrzymania dokumentu nie mógł jednak wydać rozporządzenia w tej sprawie. Teraz może to zrobić bez przeszkód, poza być może rozważeniem argumentów przedstawionych przeciwko poszerzaniu SN do rekordowej liczby 125 sędziów.
Nie trzeba nas aż tyle
Kolegium na wstępie zakwestionowało uzasadnienie prezydenckiego projektu - usprawnienie działania SN i znaczne obłożenie sędziów sprawami. Przyczyną nierównomiernego obłożenia sędziów jest ich zdaniem nie brak stanowisk sędziowskich, ale niewłaściwe rozłożenie obciążenia poszczególnych izb SN w ustawie o Sądzie Najwyższym. Kolegium wymienia, że przykładowo do liczącej 35 sędziów Izby Cywilnej wpłynęło w ub. roku 5237 spraw, do 29-osobowej Izby Karnej - 3551 spraw, a do nowo powołanej, 20-osobowej Izby Kontroli Nadzwyczajnej od kwietnia do grudnia - 293 sprawy. 12 osobowa Izba Dyscyplinarna otrzymała ich w tym czasie ok. 150.
Sędziowie przypominają, że w SN wciąż nieobsadzonych jest 12 etatów sędziowskich, a 5 sędziów od wielu miesięcy czeka na zaprzysiężenie przez prezydenta. Ich zdaniem usprawnienie postępowania przed Sądem Najwyższym da się zaspokoić bez zmiany liczby stanowisk sędziowskich.
Niepotrzebny rekord świata
Kolegium Sądu Najwyższego zauważa, że zwiększenie liczby sędziów do 125 sprawi, że polski SN stanie się jednym z najwyższych na świecie. Podaje szereg przykładów z Europy, gdzie liczba sędziów w sądach najwyższej instancji bardzo rzadko sięga 100. Nawet w Rosji Sąd Najwyższy składa się tylko ze 115 sędziów, w USA dla odmiany - tylko z 9.
Brak pieniędzy i miejsca w budynku
Kolegium SN pisze też w opinii o trudnej sytuacji lokalowej sądu, która znacznie utrudnia zapewnienie nawet obecnej liczbie sędziów warunków pracy odpowiednich do sprawowanego urzędu. Dalsze zwiększanie liczby etatów jedynie pogłębi te problemy.
Sędziowie zwracają też uwagę, że choć ustalanie liczby stanowisk sędziowskich należy do prezydenta, jednak zwiększenie tej liczby w trakcie roku budżetowego powinno pociągać za sobą także odpowiednie zwiększenie budżetu Sądu Najwyższego.
Praktyka nowelizowania przepisów dotyczących funkcjonowania Sądu Najwyższego w ostatnich latach wskazuje zaś, że kwestii tej nie poświęca się należytej uwagi przy projektowaniu poszczególnych rozwiązań - dodaje Kolegium SN w swoim piśmie - Z powyższych względów opiniowane przedłożenie nie zasługuje na pozytywną opinię.