"Przyjmuję ze spokojem tę decyzję; chodzi o politykę, nie o praworządność" - powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, odnosząc się do decyzji KE o uruchomieniu art. 7 traktatu unijnego wobec Polski. Podkreślił, że Polska jest krajem praworządnym. "Komisja Europejska zdecydowała się poprzez tę decyzję w praktyce jednostronnie zakończyć obecny etap dialogu z Polską, do którego dalszego prowadzenia rząd był gotowy" - ocenił z kolei szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski. Rzeczniczka PiS Beata Mazurek stwierdza, że "Jesteśmy dzieckiem do bicia, bo ślepo i głucho nie podporządkowujemy się temu, co chce od nas Bruksela".
Polska będzie tylko wtedy liczącym się krajem w Europie i UE, jeśli będzie miała sprawne i dobrze działające sądy, dlatego my musimy zapewnić, aby te sądy zaczęły wreszcie dobrze i sprawnie działać, i kontynuować reformę wymiaru sprawiedliwości - powiedział Zbigniew Ziobro.
Zapewnił, że wszystkie rozwiązania, które znajdują się w ustawach o KRS i SN, "istnieją w poszczególnych krajach UE, nie ma tam żadnego rozwiązania, które nie byłoby znane z innych systemów krajów UE".
To jest kolejny argument wskazujący, że ta decyzja ma ten smak polityczny, to jest polityka - oświadczył Zbigniew Ziobro.
Tak, jak każdy suwerenny kraj członkowski UE, mamy prawo do przeprowadzenia reformy sądownictwa zgodnie z naszą konstytucją; obowiązkiem KE jest szanowanie praworządności państw członkowskich UE - napisała wicepremier Beata Szydło na Twitterze.
Polska zawsze prowadziła dialog z KE. Tak, jak każdy suwerenny kraj członkowski UE, mamy prawo do przeprowadzenia reformy sądownictwa zgodnie z naszą konstytucją. Obowiązkiem KE jest szanowanie praworządności państw członkowskich UE, otwartość i dialog. Tego dzisiaj potrzebuje UE - napisała Szydło.