Wtorek jest drugim dniem rozprawy przed TSUE w sprawie zaskarżonego przez Polskę rozporządzenia o mechanizmie warunkowości. Został on przyjęty na szczycie UE w grudniu zeszłego roku, mimo próby jego zablokowania ze strony Warszawy i Budapesztu.
Podczas dzisiejszego posiedzenia prezes TSUE pierwsze pytania skierował do autorów rozporządzenia, czyli pełnomocników Rady UE i PE.
Pytał m.in. o to, czy odmowa wykonania wyroku TSUE automatycznie uruchamia mechanizm warunkowości. Mówiąc wprost, czy niewykonanie wyroku TSUE przez dany kraj, może być automatycznie karane odebraniem bądź zawieszeniem funduszy.
Przedstawiciele Rady i PE odpowiedzieli, że ten aspekt jest bardzo ważny, ale za każdym razem sprawa będzie musiała być analizowana pod względem tego, jaki ma wpływ na unijny budżet, czy interesy finansowe Unii.
Pytania dotyczyły także tego, czy Rada UE i PE oparły rozporządzenie warunkowości na właściwych podstawach prawnych. Między innym czy nie pominięto innej podstawy prawnej, która wymagałaby np. jednomyślności. Dawałaby ona Polsce i Węgrom prawo weta. Oba kraje argumentują, że rozporządzenie jest ogólnikowe i niejasne.
Pełnomocnicy PE i Rady UE odpowiadali, że dopiero w praktyce okaże się, jak związek praworządności z ochroną budżetu zdefiniować i jak ocenić naruszenie praworządności. Przypomnieli, że najpierw KE musi wykazać, że naruszenie zasad praworządności może mieć konsekwencje związane z unijnym budżetem. Podkreślali, że decyzja może stać się przedmiotem pozwu do TSUE.
Wyrok w tej sprawie może zostać ogłoszony pod koniec roku lub na początku przyszłego. Będzie kluczowy, bo na jego podstawie KE ma sformułować wytyczne dotyczące stosowania mechanizmu warunkowości. Wywalczyły to na szczycie w grudniu Polska i Węgry.
Obu krajom nie udało się zablokować mechanizmu, ale uzyskać jego odroczenie. Oznacza to, że pierwsze fundusze mogą zostać odebrane dopiero po zapadnięciu wyroku. Stanie się tak, mimo że KE zamierza aktywować mechanizm jeszcze w tym miesiącu. W planach ma wysłanie listów m.in. do Polski wskazując na konkretne problemy z praworządnością.