Cztery organizacje zrzeszające europejskich sędziów skarżą do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej decyzję Rady Unii Europejskiej w sprawie akceptacji polskiego Krajowego Planu Odbudowy. KPO to 36 miliardów euro dla Polski, które mogą zostać wypłacone w formie dotacji i pożyczek.

Sędziowie z czterech stowarzyszeń (Stowarzyszenia Europejskich Sędziów Administracyjnych, Europejskie Stowarzyszenie Sędziów, Europejscy Sędziowie dla Demokracji i Wolności, Sędziowie dla Sędziów) uważają, że tak zwane kamienie milowe, od których wypełnienia Komisja Europejska uzależnia wypłatę pieniędzy, "nie wystarczają do zapewnienia niezależności sądów i niezawisłości sędziów". Organizacje wprost twierdzą, że ich celem jest niedopuszczenie do wypłaty Polsce pieniędzy dopóki władze w pełni wykonają wyroki TSUE.  

Jaka będzie reakcja polskiego rządu na skargę stowarzyszeń sędziów? Standardowa - zapewnił reportera RMF FM rzecznik rządu Piotr Müller i wyjaśnił, że Polska ustosunkuje się na piśmie do zastrzeżeń i wątpliwości europejskich sędziów.

Według rzecznika rządu temat skargi sędziów europejskich nie pojawi się jutro w Paryżu podczas spotkania premiera Mateusza Morawieckiego i Emmanuela Macrona.

KE chce reform

Komisja Europejska na początku czerwca zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy. To krok w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy. KE zaznaczyła m.in., że polski KPO "zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji" i że "Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy".

Od spełnienia trzech najważniejszych kamieni milowych (likwidacja Izby Dyscyplinarnej, zakaz karania sędziów, przywrócenie odsuniętych od orzekania sędziów do pracy) zależy wypłata pierwszej transzy pieniędzy na polski Krajowy Plan Odbudowy. Takich kamieni jest w sumie ponad 300 i dotyczą wszystkich tzw. komponentów KPO: od transformacji cyfrowej przez zieloną energię po bardziej dostępną służbę zdrowia.

Prezydencka ustawa niewystarczająca

15 lipca weszła w życie zainicjowana przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, zgodnie, z którą przestała istnieć Izba Dyscyplinarna, a w jej miejsce powstaje Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Prezydent podkreślał, że jego celem jest naprawienie funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju oraz "danie rządowi narzędzia" do zakończenia sporu z Komisją Europejską i odblokowania Krajowego Planu Odbudowy. Zmian w SN oczekiwała KE w związku z decyzją Trybunału Sprawiedliwości UE z lipca ub. roku. Komisja m.in. od zmian w tym zakresie uzależniała akceptację KPO i wypłatę Polsce pieniędzy z Funduszu Odbudowy.

Pod koniec lipca szefowa KE Ursula von der Leyen powiedziała "DGP", że aby otrzymać środki z Krajowego Planu Odbudowy, Polska musi wywiązać się ze zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych. Przyznała, że nowe prawo jest ważnym krokiem, jednak "nowa ustawa (nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym - przyp. RMF FM) nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej". Von der Leyen podkreśliła, że Polska musi również w pełni zastosować się do postanowienia Trybunału Sprawiedliwości UE, co jeszcze nie nastąpiło. "W szczególności nie przywrócono do orzekania zawieszonych sędziów i nadal obowiązuje dzienna kara finansowa. Jesteśmy w kontakcie z władzami polskimi w tych kwestiach i zależy nam na znalezieniu rozwiązania" - dodała.

W połowie sierpnia rzecznik PiS Radosław Fogiel podkreślił, że rząd zrobił wszystko co było wymagane, co do Polski należało, żeby środki z KPO uruchomić. Według niego, mamy do czynienia wyłącznie z polityczną decyzją, by Polsce pieniędzy z Funduszu Odbudowy nie wypłacić.