Mateusz Morawiecki zdecydował o skierowaniu do Trybunału Konstytucyjnego wniosku o zbadanie zgodności z konstytucją przepisów prawa, które zostały zastosowane do wydania uchwały trzech izb Sądu Najwyższego ws. statusu sędziów wskazanych przez nową Krajową Radę Sądownictwa - taką informację przekazał rzecznik prasowy rządu Piotr Müller. W czwartek Sąd Najwyższy stwierdził w uchwale, że sędziowie powołani na wniosek nowej KRS nie powinni od tego dnia orzekać, a wszystkie decyzje wydane z ich udziałem po 23 stycznia 2020 będą skażone wadą - mogą więc być kwestionowane.
Jak wyjaśnił w czasie konferencji prasowej w kancelarii premiera Piotr Müller, "wniosek ma na celu zbadanie przez jedyny konstytucyjny organ do tego uprawniony, czy przepisy, które zastosował wczoraj Sąd Najwyższy, mogą być stosowane w tego typu sytuacjach".
Dodał, że szef rządu chciałby, by Trybunał rozpatrzył tę sprawę w pełnym składzie i trybie przyśpieszonym: najszybszym, jaki jest możliwy.
W trakcie spotkania z dziennikarzami Müller oświadczył, że "Sąd Najwyższy nie ma kompetencji do tego, aby tworzyć treść obowiązujących w Polsce przepisów prawa - to kompetencja zastrzeżona dla Sejmu i Senatu oraz dla organów wykonawczych, jeżeli oczywiście otrzymają stosowne upoważnienie w ustawie".
"Ponadto Sąd Najwyższy nie ma kompetencji do uchylania obowiązujących w Polsce przepisów ustaw - ta kompetencja jest zastrzeżona dla Trybunału Konstytucyjnego" - dodał rzecznik rządu.
Podkreślił również, że SN nie ma także "kompetencji do tego, aby ustalać, kto jest, a kto nie jest, sędzią w Polsce".
"Ta kompetencja jest zastrzeżona dla prerogatywy prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej i również jest uregulowana w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej" - zaznaczył.
O czwartkowej uchwale trzech izb SN Piotr Müller mówił, że wprowadza "ogromny chaos na niespotykaną do tej pory skalę".
"W związku z tym pan premier uznał za stosowne, aby to Trybunał Konstytucyjny ostatecznie rozstrzygnął jakiekolwiek wątpliwości prawne, które pojawiły się w związku z wczorajszą uchwałą" - oświadczył rzecznik rządu Mateusza Morawieckiego.
Pytany, czy sędziowie wskazani przez nową KRS powinni przystępować do orzekania, czy się od tego uchylić, Piotr Müller powtórzył, że "Sąd Najwyższy nie ma kompetencji do tego, aby decydować o tym, czy ktoś jest sędzią, czy nie", a "prerogatywy w tym zakresie ma prezydent, powołując konkretnego sędziego do sprawowania urzędu".
Równocześnie podkreślił: "W naszym przekonaniu i ten wniosek (Mateusza Morawieckiego do TK - przyp. RMF) będzie zawierał taką tezę, że ci sędziowie cały czas są sędziami Rzeczypospolitej, ponieważ zostali powołani zgodnie z prawem, i powinni orzekać".
Rzecznik rządu zapytany został również o postępowania dyscyplinarne sędziów, Sąd Najwyższy uznał bowiem, że nowo powołana Izba Dyscyplinarna SN nie jest sądem.
Jak mówił w uzasadnieniu uchwały sędzia Włodzimierz Wróbel: "Izba Dyscyplinarna ma jeszcze inny defekt: okazuje się nie być sądem, bo takich sądów wyjątkowych nie przewiduje polska konstytucja".
W odpowiedzi Piotr Müller stwierdził, że rozstrzygnięcie ws. postępowania dyscyplinarnego wydaje właściwa izba sądu, "w tym zakresie Izba Dyscyplinarna, która w naszym przekonaniu dalej funkcjonuje i może pełnić swoje funkcje".