Środki unijne będą uzależnione od przestrzegania praworządności; państwa, co do których są wątpliwości, że tej praworządności nie przestrzegają, dostaną rodzaj upomnienia - powiedział poniedziałkowej "Rzeczpospolitej" marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
Tomasz Grodzki w rozmowie z gazetą był pytany o efekty jego spotkania z przedstawicielami Komisji Europejskiej ws. nowelizacji ustaw sądowych, zakładającej m.in. poszerzenie odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów.
Ustaliliśmy jedną bezdyskusyjną rzecz: że fundamenty wolnego świata i fundamentalne wartości Wspólnoty Europejskiej to między innymi poszanowanie praworządności - powiedział. Jak dodał, wiceszefowa KE Viera Jourová i komisarz Didier Reynders "jasno dali do zrozumienia, że będą mocno opierali się na opinii Komisji Weneckiej", która złożyła wizytę w Polsce w trybie pilnym.
Pytany, dlaczego rząd nie chce podjąć dialogu z KE ws. ustaw sądowych, marszałek Senatu oświadczył, że "to są kontrowersyjne ustawy, ale niejedna kontrowersyjna ustawa była dyskutowana na poziomie krajowym czy na poziomie UE. Jeżeli ktoś się okopuje na swoich pozycjach i nie podejmuje dialogu, to nie ma mowy o znalezieniu pozytywnego rozwiązania" - ocenił.
Marszałek Senatu odniósł się także do pytania, czy uzgadniał stanowienie polskiego prawa z przedstawicielami KE. Nie. To była wymiana poglądów, debata na poziomie eksperckim - powiedział. Pytany, czy uda się zablokować wprowadzenie w życie nowelizacji ustaw sądowych w obecnym kształcie, Tomasz Grodzki powiedział, że gdy wróci ona "w tym czy innym kształcie do Sejmu, a potem podpisze ją prezydent, to Komisja Europejska zapewne się do niej odniesie".
Może wnioskować do TSUE o zabezpieczenie, czyli nie wykonywanie tej ustawy. Budżet środków unijnych będzie uzależniony od przestrzegania praworządności, a to oznacza, iż państwa, co do których są wątpliwości, że tej praworządności nie przestrzegają, dostaną rodzaj upomnienia - dodał marszałek w rozmowie z "Rz".
Tomasz Grodzki był też pytany, czy PO przedstawi swój projekt naprawy wymiaru sprawiedliwości. Prawdopodobnie pod koniec lutego na posiedzeniu plenarnym Senatu przedstawimy senacką inicjatywę legislacyjną, nowy projekt o KRS - powiedział.
Marszałek Senatu odniósł się też do tego, czy będzie wygłaszał kolejne orędzia telewizyjne. Do tej pory jedno orędzie było na otwarcie, drugie było w zasadzie świąteczne. Uruchamiamy inicjatywę internetową pod roboczą nazwą Senat TV jako forum wymiany myśli i nieskrępowanej wymiany poglądów - wyjaśnił.
Pytany, czy Senat TV ma być telewizją, która ma go promować, bo tak już teraz wygląda twitterowe konto Senatu, powiedział: "Jestem twarzą Senatu, nigdy nie idę z własnej woli do mediów, tylko jestem do nich zapraszany, także nie zabiegam o tą popularność, bo pracy mam mnóstwo".
Tomasz Grodzki był też pytany, czy jako lekarz brał łapówki. Nigdy nie brałem łapówek. Jeżeli dostawałem bombonierkę, kwiaty i pan to uzna za łapówkę, to tak, natomiast nigdy nie brałem pieniędzy ani nie uzależniałem wykonania jakiejkolwiek czynności od wpłaty pieniędzy. Co więcej, jako młody dyrektor szpitala zorganizowałem jedno z pierwszych w Polsce spotkań z prokuratorami naszej prokuratury okręgowej, żeby wytłumaczyli lekarzom, pielęgniarkom, kiedy zaczyna się korupcja, a kiedy coś korupcją nie jest - zaznaczył.
Otrzymanie kwiatów po operacji nie jest korupcją, ale domaganie się pieniędzy przed leczeniem jest korupcją. Boli mnie to szczególnie, ponieważ słynąłem z tego, że byłem jednym z pionierów tego, żeby zwalczać łapówkarstwo - podkreślił Tomasz Grodzki.