Co jest ważniejsze: Konstytucja RP czy prawo Unii Europejskiej? Dziś Trybunał Konstytucyjny wyda wyrok, który może mieć poważne konsekwencje.
Trybunał Konstytucyjny będzie badał zgodności przepisów unijnego traktatu z polską konstytucją. 5 sędziów będzie zajmowało się wnioskiem premiera o stwierdzenie, że zasady pierwszeństwa prawa Unii Europejskiej nie stoją nad przepisami konstytucji.
Konsekwencje wniosku premiera są bardzo poważne. Mówiąc w uproszczeniu, jeśli Trybunał Konstytucyjny podważy uznawane dotąd zasady stosowania się do prawa europejskiego Polsce pozostanie albo spróbować zmienić unijny traktat, albo zmienić konstytucję, albo po prostu wystąpić z Unii Europejskiej, której ujednoliconych zasad prawnych nie chce przestrzegać.
Wniosek premiera, którym zajmował się TK liczy 129 stron i został sformułowany po wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z początku marca odnoszącego się do możliwości kontroli przez sądy prawidłowości procesu powołania sędziego. Jak informował wówczas rzecznik premiera Piotr Müller, dotyczy on kompleksowego rozstrzygnięcia kwestii kolizji norm prawa europejskiego z konstytucją oraz potwierdzenia dotychczasowego orzecznictwa w tym zakresie.
Premier zwrócił się do TK o zbadanie zgodności z konstytucją trzech przepisów Traktatu o UE - zarzuty sprowadzają się m.in. do pytania o zgodność z konstytucją zasady pierwszeństwa prawa UE oraz zasady lojalnej współpracy Unii i państw członkowskich.
Przepisy, których kontroli chciał premier, w zaskarżonym rozumieniu m.in. uprawniają lub zobowiązują krajowy organ do odstąpienia od stosowania polskiej konstytucji lub nakazują stosować przepisy prawa w sposób z nią niezgodny. Jak podkreślono we wniosku, takie rozumienie przepisu budzi "daleko idące i uzasadnione wątpliwości konstytucyjne, nie znajdując żadnego potwierdzenia w tekście traktatów będących przedmiotem kontroli TK". Premier zaskarżył też m.in. normę Traktatu w rozumieniu, w którym uprawnia lub zobowiązuje organ do stosowania przepisu, który na mocy orzeczenia TK utracił moc obowiązującą.
Istotne zastrzeżenia konstytucyjne premiera budzi też zaskarżony przez niego przepis prawa unijnego w rozumieniu, które uprawnia sąd do kontroli niezawisłości sędziów powołanych przez prezydenta oraz uchwał KRS ws. powołania sędziów.
W czerwcu Komisja Europejska wysłała do członków polskiego rządu list, w którym zaapelowała o wycofanie z TK wniosku premiera. Według Komisji wniosek ten "wydaje się podważać podstawowe zasady prawa UE, w szczególności zasadę, iż prawo Unii jest nadrzędne w stosunku do prawa krajowego, a orzeczenia TSUE są wiążące dla wszystkich sądów krajowych i innych organów państwowych państw członkowskich".
Strona polska na początku lipca odpowiedziała na ten list. Możemy potwierdzić, że otrzymaliśmy odpowiedź Polski (...), którą dokładnie analizujemy. Komisja zajmuje jasne stanowisko w sprawie nadrzędności prawa UE: prawo UE ma pierwszeństwo przed prawem krajowym, a ostatnie słowo w sprawie prawa UE zawsze wypowiadane jest w Luksemburgu - przekazywał wtedy rzecznik KE.