"Określiłem, jakie są granice tego, co postrzegam jako dopuszczalną zmianę w tych ustawach (…) Jeżeli te granice zostaną przekroczone, to ja niestety jako prezydent nie będę mógł się na to zgodzić" - tak Andrzej Duda skomentował w rozmowie z dziennikarzami prace sejmowej komisji sprawiedliwości nad swoimi projektami ustaw ws. Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa.
Przypomnijmy, uzgodnienia między Pałacem Prezydenckimi a Prawem i Sprawiedliwością ws. zmian w prezydenckich projektach ciągnęły się tygodniami. We wtorek projektami zajęła się sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka.
Wczoraj posłowie PiS nieoczekiwanie zgłosili ponad 30 poprawek do projektu o Sądzie Najwyższym, czym - wszystko na to wskazywało - zaskoczyli przedstawicieli prezydenta. Doradczyni Andrzeja Dudy Zofia Romaszewska - z którą Duda konsultował się przed zawetowaniem w lipcu PiS-owskich ustaw o Sądzie Najwyższym i KRS-ie - stwierdziła wprost, że niektóre ze zgłoszonych przez PiS poprawek są "fatalne" i "nie do zaakceptowania".
Dzisiaj na ich temat wypowiedział się sam Andrzej Duda, który przebywa aktualnie z wizytą w Wietnamie.
Prezydent ma prawo inicjatywy ustawodawczej, ja to prawo zrealizowałem zgodnie ze swoim zobowiązaniem, które podjąłem w lipcu. Zrealizowałem je terminowo - przypomnę, że 26 września złożyłem dwa projekty ustaw - powiedział prezydent dziennikarzom.
Złożyłem je w Sejmie, gdzie nad ustawami posłowie pracują - nie jest dla mnie niczym zaskakującym, że posłowie chcą złożyć poprawki. To jest ich prawo i prezydent nie może w żaden sposób ograniczać posłów w możliwości składania poprawek. Pamiętajmy o tym, że ciałem ustawodawczym jest parlament - podkreślił.
Natomiast ja też określiłem, jakie są granice tego, co postrzegam jako dopuszczalną zmianę w tych ustawach. Powiedziałem, że na powrót do tych rozwiązań, które zakwestionowałem w lipcu, z którymi się nie zgodziłem i dlatego były weta do ustaw, się nie zgodzę. I to jest ta granica, którą wytyczyłem - zaznaczył Duda.
Wielokrotnie to podkreślałem, (...) gdzie te grancie są zarysowane. Mam nadzieję, że te projekty w tych granicach się utrzymają - tak, żeby te ustawy z mojego punktu widzenia nadawały się do podpisania. Jeżeli te granice zostaną przekroczone, to ja niestety jako prezydent nie będę się mógł na to zgodzić - podsumował.
Prezydent powiedział również, że w tej chwili nie ma zaplanowanego spotkania z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim ws. sejmowych prac nad jego projektami. Jak przyznał: ma nadzieję, że "nie będzie takiej pilnej potrzeby, by organizować jakieś ekstra spotkanie w tej sprawie".
Dodał jednak, że z prezesem PiS są umówieni, by spotkać się jak najszybciej, gdyby taka rozmowa okazała się potrzebna.
(e)