Z kont Amber Gold przekazano na rzecz linii lotniczych OLT Express blisko 6 mln dolarów i ponad 43 mln zł - ustalili łódzcy śledczy badający w odrębnym śledztwie funkcjonowanie obu spółek. Sprawdzają oni m.in., co stało się z majątkiem Amber Gold oraz powiązania właścicieli spółki.

Śledztwo - jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł zbliżonych do prokuratury - prowadzone jest od 7 lipca br. przez Prokuraturę Regionalną w Łodzi.

Amber Gold to firma, która powstała na początku 2009 r. Miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 r. ogłosiła likwidację, a tysiącom klientów nie wypłaciła pieniędzy i odsetek od nich. Prokuratura Okręgowa w Łodzi, w czerwcu 2015 r. sporządziła akt oskarżenia wobec szefa spółki Marcina P. i jego żony Katarzyny P.; którzy mieli oszukać w latach 2009-2012, w ramach tzw. piramidy finansowej, w sumie niemal 19 tys. klientów spółki. Ich proces trwa od 21 marca przed gdańskim sądem okręgowym.

Według informatorów PAP w śledztwie prowadzonym przez łódzką prokuraturę regionalną śledczy badają powiązania małżeństwa P. - ustalają osoby, które współpracowały z nimi przy tworzeniu piramidy finansowej oraz razem z nimi czerpały zyski z oszustw. Sprawdzają też, co się stało z majątkiem Amber Gold i należących do właściciela spółki linii lotniczych OLT Express.

Z zebranego materiału wynika m.in., że od 15 grudnia 2011 r. do 30 sierpnia 2012 r. OLT Express otrzymywała znaczne przelewy z kont Amber Gold. Przelano 5 mln 800 tys. dolarów i 43 mln 600 tys. zł. Mimo tego OLT Express nie realizowała swoich zobowiązań finansowych wynikających choćby z konieczności uregulowania rat leasingowych -
mówi informator PAP.

Prokuratorzy przypuszczają, że nie były to wszystkie pieniądze klientów Amber Gold wyprowadzone z kont spółki. Badają też - według nieoficjalnych informacji PAP - zarówno funkcjonowanie, jak i źródła finansowania OLT Express.

To właśnie w związku z kłopotami finansowymi OLT Express w lipcu 2012 r. zrobiło się głośno o ich właścicielu - Amber Gold. Zawieszono wówczas wszystkie rejsy regularne przewoźnika, a po jakimś czasie spółka poinformowała, że wycofuje się z inwestycji w linie lotnicze.

13 sierpnia 2012 r. Amber Gold ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Pierwszy zarzut oszustwa znacznej wartości wraz z wnioskiem o areszt wobec szefa Amber Gold Marcina P. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła pod koniec sierpnia 2012 r. Jesienią 2012 r. śledztwo przeniesiono do Prokuratury Okręgowej w Łodzi, która w czerwcu 2015 r. sporządziła akt oskarżenia ws. Amber Gold.

Obok oszustwa znacznej wartości oskarżonym zarzucono także pranie pieniędzy wyłudzonych od klientów. Oskarżeni wielokrotnie - według śledczych - przelewali je na różne konta bankowe m.in. spółek grupy Amber Gold oraz innych podmiotów i osób. Jak ustalono, ostatecznie zainwestowane pieniądze przed upadkiem spółki odzyskało zaledwie ok. 3 tys. z prawie 19 tys. jej klientów - w sumie było to niemal 291 mln zł.

Katarzyna i Marcin P. pieniądze pozyskane z lokat wydawali na rozmaite cele - m.in. na finansowanie linii lotniczych OLT Express. Część dochodów szła też na wynagrodzenia. Ustalono, że z tego tytułu oskarżeni wypłacili sobie 18,8 mln zł.

Śledczy z Łodzi uznali, że Katarzyna i Marcin P. działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu. W sumie Marcin P. został oskarżony o cztery przestępstwa, a Katarzyna P. o 10. Grożą im kary do 15 lat więzienia. Proces w tej sprawie toczy się od 21 marca przed gdańskim sądem. Zgodnie z postanowieniem sądu, dziennikarze mogą uczestniczyć w procesie, nie mogą jednak upubliczniać składanych w jego ramach zeznań.

Pod koniec lipca powstała sejmowa komisja śledcza, która ma bada i oceni m.in. prawidłowość i legalność działań podejmowanych wobec Amber Gold przez: rząd, w szczególności ministrów finansów, gospodarki, infrastruktury, spraw wewnętrznych, sprawiedliwości i podległych im funkcjonariuszy publicznych. Komisja ma też sprawdzić działania, jakie podejmowali w sprawie spółki m.in. prezes UOKiK, Generalny Inspektor Informacji Finansowej, prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego, a także prokuratura oraz organy powołane do ścigania przestępstw.

(mal)