W sprawie Mariana Banasia nic się nie zmieniło. PiS nadal stoi na stanowisku, że konstytucja nie pozwala partii Jarosława Kaczyńskiego w żaden sposób pozbyć się prezesa NIK-u. Sam Kaczyński sugeruje, że Banas powinien udać się na długi urlop.
W moim przekonaniu (Marian Banaś - red.) powinien przynajmniej wziąć dłuższy urlop i powierzyć komuś kierowanie Najwyższą Izbą Kontroli, do wyjaśnienia sprawy - powiedział Jarosław Kaczyński w Rozmowie Krzysztofa Ziemca w RMF FM.
Prezes PiS zdaje sobie jednak sprawę, że przekonanie szefa NIK-u do dymisji jest praktycznie niewykonalne. On uważa, że tej sprawy nie ma, bo to wiemy. Uważa, że padł ofiarą jakichś nieporozumień. A może jakichś celowych działań? Ale w każdym razie, że nie jest tak, żeby on uczynił coś, co by było podstawą do zakwestionowania jego wyboru i jego funkcjonowania na tej bardzo ważnej funkcji państwowej - mówi Kaczyński w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem w RMF FM.
Z drugiej strony prezes PiS powtarza dziś to, co w tej sprawie od dawna mówią politycy jego partii - że bez pomocy opozycji Marian Banaś jest nieusuwalny: Proszę pamiętać, że pan obecny senator Kwiatkowski był przez lata szefem Najwyższej Izby Kontroli, mając już akt oskarżenia i rozprawę. Ale nie można było nic w tej sprawie zrobić, chociaż większość rządowa była przecież z innego obozu niż on, nikt nie miał tutaj specjalnej ochoty go bronić, ale po prostu uznawaliśmy obowiązywanie Konstytucji. I tu jest sytuacja podobna. No chyba, żeby opozycja chciała pomóc.
Tyle, że według opozycji PiS-owi wcale nie zależy na odwoływaniu Banasia ze stanowiska. Jeżeli będzie wniosek o uchylenie immunitetu, to po zapoznaniu się z materiałami - oczywiście zakładam, że to są te, o których media mówią - to nie mamy żadnych wątpliwości, żeby immunitet uchylić. Nie ma żadnego dokumentu w Sejmie oraz żadnego oficjalnego stanowiska PiS-u w sprawie pana Mariana Banasia - mówił w lutym w Porannej rozmowie w RMF FM szef PO, Borys Budka.
Wiele zależy od decyzji samego prezesa Najwyższej Izby Kontroli - mówi dziś Jarosław Kaczyński. Ale szef NIK nie pozostawia złudzeń. W wywiadzie udzielonym w marcu "Dziennikowi Gazecie Prawnej" mówi wprost: Nie złożę rezygnacji. Nie przestraszą mnie przeszukania. Będę niezależnym kontrolerem działalności organów administracji rządowej, Narodowego Banku Polskiego, państwowych osób prawnych i innych państwowych jednostek organizacyjnych, w tym również TVP zasilonej ostatnio kwotą 2 mld w okolicznościach, jakie wszyscy znamy.
Pod koniec lutego funkcjonariusze CBA, na zlecenie białostockiej prokuratury przeszukali 20 miejsc, w tym należące do Banasia mieszkania, w związku ze śledztwem dotyczącym m.in. podejrzeń nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych prezesa NIK-u. Agenci weszli też do gabinetu Banasia w siedzibie NIK.
Izba złożyła do sądu zażalenie na interwencję CBA, zarzucając funkcjonariuszom naruszenie immunitet szefa NIK oraz złamanie tajemnicy kontrolerskiej.