"Rozejm będzie tak naprawdę wtedy, jak faktycznie zobaczymy jego wdrożenie w życie" – podkreślił w Radiu RMF24 analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Michał Wojnarowicz. Wcześniej premier Izraela Benjamin Netanjahu przekazał, że "Hamas wycofuje się z części porozumienia osiągniętego z mediatorami i Izraelem, próbując wymusić ustępstwa w ostatniej chwili".

Tak naprawdę poruszamy się w ciągłym obszarze niepewności - zauważył gość w rozmowie z Tomaszem Terlikowskim wyjaśniając etap obecnych negocjacji porozumienia o zawieszeniu broni między Hamasem a Izraelem. Zawsze jest ten najtrudniejszy moment, kiedy strony właśnie próbują różnych manewrów i wrzutek - powiedział analityk.

Jego zdaniem, w odpowiedzi na wycofanie się Hamasu z części postanowień, premier Izraela musi uwzględnić nadchodzącą zmianę w administracji prezydenckiej Stanów Zjednoczonych, a co za tym idzie - nacisk na kontynuację walki z Hamasem ze strony wyborców nowego prezydenta. Jednak stanowisko samego Donalda Trumpa będzie prawdopodobnie dążyć w przeciwną stronę, ku zawieszeniu broni. Możliwość pokazania, że amerykańscy obywatele, którzy też są tu zakładnikami, zostali uwolnieni - to jest jakiś doraźny, bliski sukces, który Trump może szybko politycznie skonsumować - mówił Wojnarowicz.

Przedwczesne świętowanie

Pomimo wielu deklaracji radości w sprawie zawarcia pokoju, porozumienie nie zostało jeszcze ostatecznie osiągnięte. Zdecydowanie warto podkreślić, że rozejm czy ta pierwsza faza, która jest tym najbliższym spodziewanym procesem, też nie gwarantuje stuprocentowego przerwania rozlewu krwi - ocenił analityk PISM.

Według niego Hamas, jako organizacja o profilu ideologicznym, nie może sobie pozwolić na ogłoszenie ustępstw czy porażki. Ten wielki cel to jest coś, do czego należy dążyć przez dekady, bo na tym trochę taka logika tej organizacji się opiera - zaznaczał Wojnarowicz, nakreślając wizerunek Muzułmańskiego Ruchu Oporu.

Kto wygrał konflikt?

Myślę, że tutaj jeszcze zbyt wcześnie, żeby takie oceny wystawiać - stanowczo powiedział analityk PISM. Ekspert mówi, że strona izraelska odniosła w konflikcie straty zarówno fizyczne, polityczne, jak i wizerunkowe, które już teraz przekładają się na stosunki międzynarodowe. Druga strona zaś może głównie ocenić efekty ataku z 7 października 2023 r. oraz stan sojuszników, którzy udzielili jej poparcia.

Analityk podkreśla, że w dalszym etapie możemy się spodziewać m.in. rekonstrukcji Strefy Gazy, jednak jest to odległe w czasie. Efekty będą z pewnością dla regionu bardzo odczuwalne na pewno w krótkim terminie przez kilka lat - powiedział Michał Wojnarowicz.

Opracowanie: Natasza Pankratjew

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.