Firma EuroCert, która dostarcza usługi m.in. podpisu kwalifikowanego, poinformowała w czwartek, że padła ofiarą ataku cyberprzestępców. W jego wyniku wyciekły dane klientów, kontrahentów i pracowników. Chodzi m.in. o numery PESEL i numery dowodów osobistych. NASK potwierdził, że atak został zgłoszony.

EuroCert w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej podał, że atak typu ransomware miał miejsce 12 stycznia w nocy. "Doprowadził on do naruszenia ochrony danych osobowych poprzez atak złośliwego oprogramowania szyfrującego pliki przechowywane na naszych serwerach" - doprecyzowali przedstawiciele firmy.

Firma poinformowała, że wyciekły dane osobowe m.in. klientów, kontrahentów i pracowników. Dodano, że chodzi o: dane identyfikacyjne, dane kontaktowe (adres e-mail, numer telefonu), numery PESEL, imiona i nazwiska, daty urodzenia, dane dotyczące dowodów osobistych (seria i numer) - a także wizerunki oraz nazwy użytkowników i hasła.

Kwalifikowany podpis elektroniczny oferowany przez EuroCert posiada moc prawną podpisu odręcznego w obrocie elektronicznym dokumentów - czytamy na stronie internetowej firmy. Złożony za pomocą certyfikatu umożliwia jednoznaczną identyfikację osoby fizycznej składającej podpis.

Sprawę bada policja

Przedstawiciele firmy oświadczyli, że "obecnie zdarzenie jest przedmiotem czynności realizowanych przez Policję oraz CERT Polska". Wyciek został też zgłoszony do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Jego skala nie została podana.

"EuroCert sp. z o.o. dokłada wszelkich starań, aby zminimalizować skutki ataku oraz przywrócić pełną funkcjonalność systemów informatycznych w możliwie najkrótszym czasie" - zapewniła firma.

NASK - Państwowy Instytut Badawczy przekazał PAP, że "spółka EuroCert nie jest w żaden sposób powiązana z CERT Polska, zespołem reagowania na incydenty bezpieczeństwa działającym w instytucie NASK". NASK potwierdził też, że atak został zgłoszony do CERT Polska, a specjaliści z tego zespołu rozpoczęli działania "we współpracy z podmiotem, którego dotknął atak, z odpowiednimi służbami i organami ścigania".

"Aktualnie trwa przywracanie pełnego działania systemów. Wektor ataku będzie przedmiotem dalszych ustaleń, co pozwoli ograniczyć podobne ryzyka w przyszłości" - dodał NASK.

Wysokie ryzyko wykorzystania danych przez przestępców

Instytut podkreślił, że "ryzyko upublicznienia danych jest wysokie" i przypomniał, że każda osoba, której dane wyciekły bądź są posiadaniu cyberprzestępców powinna "być przygotowana i świadoma, że cyberoszuści mogą chcieć te dane wykorzystać". Takie osoby powinny być też zachować czujność w stosunku do przychodzących wiadomości, maili i telefonów. Powinny też "weryfikować ich nadawcę u źródła".

NASK przypomina też o możliwości skorzystania z usługi zastrzegania numeru PESEL. Można to zrobić m.in. przez aplikację mObywatel, co - jak wskazał instytut - pomoże zminimalizować ryzyka związane w nieuprawnionym wykorzystaniem danych np. w banku.

Reakcja ministra cyfryzacji

Sprawę skomentował też na platformie X minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. "Służby państwa wszczęły odpowiednie procedury mające minimalizować straty wynikające z ataku ransomware. W związku z zaistniałą sytuacją zalecamy szczególną ostrożność dotyczącą zwiększenia czujności wobec otrzymywanych wiadomości i połączeń telefonicznych oraz dokładną weryfikację nadawców wszelkich komunikatów. Ważnym elementem ochrony jest zastrzeżenie numeru PESEL, które jest możliwe poprzez aplikację mObywatel" - podkreślił wicepremier. 

EuroCert działa na rynku od 2012 roku i jest jedną z pięciu firm w Polsce, która świadczy kwalifikowane usługi zaufania na podstawie statusu przyznanego jej przez Narodowe Centrum Certyfikacji NBP. Oferuje ona m.in. elektroniczne podpisy, pieczęcie i znaczniki czasu. Dostarcza usługi na terenie całego kraju w sprzedaży bezpośredniej, sprzedaży online, a także poprzez sieć blisko 400 autoryzowanych partnerów.