Niemal wszyscy przywódcy UE skrytykowali na szczycie w Brukseli Viktora Orbana za ustawę uderzającą w osoby LGBT. Według relacji unijnych dyplomatów, z którymi rozmawiała dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, premier Węgier mógł liczyć na jedynie dwóch obrońców: szefa polskiego rządu Mateusza Morawieckiego i premiera Słowenii Janeza Jansę.
Na szczycie unijnych przywódców w Brukseli doszło do bardzo emocjonalnej debaty w sprawie restrykcji, które dotknęły osoby LGBT na Węgrzech. Chodzi o przyjętą w zeszłym tygodniu ustawę, która zakazuje m.in. rozpowszechniania w szkołach materiałów uznanych za promujące homoseksualizm lub zmianę płci.
W czasie debaty premier Węgier Viktor Orban początkowo nazywał doniesienia w tej sprawie fake newsami. Odrzucał oskarżenia, mówił, że nie wie, o co chodzi, bo w ustawie żadnego ataku wymierzonego w homoseksualizm nie ma.
Wtedy - jak relacjonuje w rozmowie z korespondentką RMF FM Katarzyną Szymańską-Borginon jeden z unijnych dyplomatów - szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przeczytała na głos kilka akapitów z ustawy, które de facto zrównują homoseksualizm z pornografią.
"I wówczas zapadła na sali cisza, bo stało się już ewidentne, co jest w tej ustawie" - opowiada dyplomata.
Viktor Orban zaczął zasłaniać się koniecznością ochrony dzieci i rodziców.
Prezydent Francji Emmanuel Macron stwierdził, że nie chodzi o moralność, tylko o prawo, a prawo, które stawia znak równości między pedofilią, homoseksualizmem i pornografią, jest po prostu złe. Kanclerz Niemiec Angela Merkel podkreśliła, że chodzi o prawa człowieka, a premier Holandii Marl Rutte pytał Viktora Orbana wprost, dlaczego pozostaje w Unii Europejskiej, skoro tak mu się ona nie podoba.
Z podobną sugestią wystąpił premier Portugalii Antonio Costa, który ujawnił, że w swoim liście do unijnych przywódców Orban twierdził, że UE to imperium. "Nie lubię tego, Unia nie jest żadnym imperium" - upominał Orbana Costa. "To organizacja, do której każdy przystępuje dobrowolnie, ty także przystąpiłeś dobrowolnie, więc nie mów o imperium" - komentował.
Premier Luksemburga Xavier Bettel - który jest gejem, w 2015 roku wziął ślub z belgijskim architektem Gauthierem Destenayem - opowiedział swoją historię braku akceptacji także ze strony rodziny. "Nie stałem się gejem z powodu tego, co zobaczyłem w telewizji" - mówił. "Nie żądam ślubu gejowskiego dla wszystkich, ale proszę, by nie atakować i nie dyskryminować młodych ludzi" - zaznaczył. Przypomniał, że każdy ma prawo do swojej orientacji seksualnej.
Jak dowiedziała się Katarzyna Szymańska-Borginon, praktycznie wszyscy przywódcy skrytykowali Viktora Orbana, wypowiadali się bardzo ostro.
"Wielu przywódców powiedziało Orbanowi wprost: przekroczyłeś czerwoną linię" - relacjonuje w rozmowie z naszą korespondentką unijny dyplomata.
Na tym nie koniec: Komisja Europejska obiecała, że rozpocznie przeciwko Węgrom procedurę w związku z naruszeniem unijnego prawa.
Orbana bronili jedynie polski premier Mateusz Morawiecki i premier Słowenii Janez Jansa, w mniejszym stopniu: premier Bułgarii, który jednak - jak podaje rozmówca Katarzyny Szymańskiej-Borginon - przyznał się, że węgierskiej ustawy nie zna.
"Dwoma głównymi obrońcami Orbana byli Morawiecki i Jansa" - kwituje unijny dyplomata.