"Zawiadamiamy o niewykonaniu przez panią Małgorzatę Manowską jej prawnego obowiązku" - tej treści pismo otrzymali od grupy sędziów Trybunału Stanu marszałkowie Sejmu i Senatu, prezydent, premier, minister sprawiedliwości, a także prokurator krajowy. List, który publikujemy, to kolejny akt w sporze o blokowanie Trybunału przez kierującą nim Pierwszą Prezes SN. "Jej działania uznajemy za celowe działanie prowadzące do obstrukcji działań Trybunału, któremu przewodniczy" - piszą sędziowie.
Ośmioro z 19 sędziów Trybunału Stanu zwróciło się do prezydenta, szefów rządu, parlamentu, resortu sprawiedliwości i prokuratury przypominając stan, w jakim znajduje się obecnie Trybunał. To przed nim mogą stanąć najwyżsi urzędnicy państwowi, którzy dopuścili się naruszenia Konstytucji i ustaw. W obecnym stanie prawnym decyzje o wszystkich jego istotnych działaniach zależą od jednej osoby - kierującej nim z urzędu Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego, prof. Małgorzaty Manowskiej.
Jej władza wyznaczania składów orzekających, protokolantów, sprawozdawców i przewodniczących, a nawet terminów rozpraw, w których wezmą udział, oparta jest na regulaminie TS, uchwalonym w 2022 przez Trybunał powołany w poprzedniej kadencji Sejmu. Właśnie o zmianę tego regulaminu (wprowadzenie losowań składów orzekających i jawności postępowań) od kilku miesięcy zabiega stanowiąca w Trybunale większość grupa sędziów wybranych głosami obecnie rządzącej koalicji.
Sędziowie w marcu zwrócili się do przewodniczącej Trybunału Małgorzaty Manowskiej z regulaminowym wnioskiem o zwołanie posiedzenia pełnego składu TS w celu uchylenia starego regulaminu, a następnie uchwalenia nowego, którego projekt przedstawili. Prof. Manowska jednak odmówiła, powołując się... na obecny regulamin, który tylko jej przyznaje inicjatywę ws. proponowania nowych przepisów.
"Wzywamy panią do przestrzegania prawa i wywiązania się z nałożonego na panią prawnego obowiązku zwołania Trybunału Stanu w możliwie najszybszym terminie" - odpowiedzieli powtórzeniem swojego wniosku w kwietniu sędziowie. Zwrócili przy tym uwagę, że proponowane przez Manowską metody "korespondencyjnego" konsultowania projektu regulaminu i wyznaczane przez nią na to terminy nie mają oparcia ani w przepisach obecnego regulaminu, ani tym bardziej — w ustawie o Trybunale Stanu.
Na to nie doczekali się ani reakcji w postaci spełnienia wniosku, ani nawet odpowiedzi, stąd po upływie kolejnych tygodni oficjalne już drobiazgowe poinformowanie innych organów państwa o przebiegu wydarzeń:
List grupy sędziów skierowany do Marszałka Sejmu możecie przeczytać pod tym linkiem.
Sędziowie wyczerpali niemal możliwości samodzielnego działania. Trybunał Stanu nie jest jednak jedynym elementem ustroju konstytucyjnego państwa, stąd ich odwołanie się do innych:
"Demokratyczne państwo prawne nie może być bezradne wobec paraliżowania jego ważnego organu przez jedną osobę" - wyjaśnia intencję oficjalnego poinformowania o sprawie Sejmu, Senatu, prezydenta, premiera, ministra sprawiedliwości i prokuratora krajowego jeden z autorów pisma. "Nawet zresztą jeśli jest dziś bezradne, to jego organy powinny mieć tego świadomość. Być może ta wiedza skłoni je do działań przywracających Trybunałowi Stanu właściwą rangę" - podkreśla.