"Niestety sytuacja rodzinna i permanentna rozłąka z najbliższymi, okazały się dla mnie i moich dzieci sprawą nie do przezwyciężenia" - napisał w mediach społecznościowych Jakub Kumoch o swojej rezygnacji z funkcji Sekretarza Stanu w Kancelarii Prezydenta RP i Szefa Biura Polityki Międzynarodowej. Jak stwierdził, nie udało mu się jej rozwiązać. "Musiałem dokonać wyboru między obecnym obowiązkiem wobec Państwa oraz byciem ojcem. Ufam, że właściwego wyboru" - dodał. Prezydent odznaczył Kumocha Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za zasługi w służbie dyplomatycznej. Następcą Kumocha został dotychczasowy wiceszef MSZ Marcin Przydacz.
Jakub Kumoch opublikował dziś w południe w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym poinformował o przyczynach swojej rezygnacji z funkcji Sekretarza Stanu w Kancelarii Prezydenta RP i Szefa Biura Polityki Międzynarodowej.
Przed godz. 15 kancelaria prezydenta poinformowała, że Andrzej Duda formalnie odwołał Jakuba Kumocha i odznaczył go także Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za "wybitne zasługi w służbie dyplomatycznej".
Jednocześnie Duda na stanowisko Kumocha mianował Marcina Przydacza - dotychczasowego wiceministra spraw zagranicznych.
Marcin Przydacz z wykształcenia jest prawnikiem, w rządzie pracował od 2019 roku. Zajmował się polityką wschodnią, azjatycką i amerykańską. Na razie nie wiadomo, kto w resorcie spraw zagranicznych go zastąpi i czy wakat będzie uzupełniany.
"Wizyta we Lwowie była zaplanowana jako mój ostatni projekt w służbie dla Pana Prezydenta. Dziś na własną prośbę, za zgodą Szefa i zgodnie z naszymi ustaleniami sprzed paru miesięcy po półtora roku bardzo intensywnej pracy kończę sprawowanie funkcji Sekretarza Stanu i Szefa Biura Polityki Międzynarodowej" - czytamy w oświadczeniu.
Dodał, że "uzyskał zgodę" na "zdradzenie kulis" tej decyzji. "W październiku, w czasie wizyty na Malcie zwróciłem się do Pana Prezydenta o pozwolenie na powrót do służby zagranicznej. Do wykonania pozostawał jednak szereg zadań, w tym najważniejsze - Lwów. Pozostawało też znalezienie osoby, która mnie zastąpi" - napisał Jakub Kumoch. Podkreślił, że "początek roku oraz dzisiejsze noworoczne spotkanie Prezydenta z Korpusem Dyplomatycznym to właściwy moment na ogłoszenie zmiany i wprowadzenie następcy".
"Wspieranie Rzeczypospolitej w pierwszych miesiącach wojny i udział w kształtowaniu relacji polsko-ukraińskich były dla mnie zaszczytem. Niestety sytuacja rodzinna i permanentna rozłąka z najbliższymi, okazały się dla mnie i moich dzieci sprawą nie do przezwyciężenia. Nie udało mi się jej rozwiązać i musiałem dokonać wyboru między obecnym obowiązkiem wobec Państwa oraz byciem ojcem. Ufam, że właściwego wyboru" - zaznaczył Jakub Kumoch.
"Piszę to, bo jako funkcjonariusz państwowy, jestem winien wyjaśnienie swoich motywów opinii publicznej. Chcę również przeciąć plotki i spekulacje, spin, coś, co jest najbardziej oczywistą i nieodzowną częścią polityki. Bardzo dziękuję Panu Prezydentowi za zrozumienie dla mojej sytuacji, która jest mu znana, za okazywane mi wsparcie i za powierzenie mi wkrótce nowego, odpowiedzialnego i niezwykle ciekawego zadania" - czytamy w oświadczeniu byłego Sekretarza Stanu w Kancelarii Prezydenta RP i Szefa Biura Polityki Międzynarodowej.
Podkreślił, że cieszy się, iż jego następcą "zostanie wybitny fachowiec", z którym współpracował od lat, "którego kandydaturę również ja Panu Prezydentowi doradzałem i którego niezwykle wysokie kompetencje gwarantują dynamiczną aktywność międzynarodową Prezydenta RP, a najważniejsze - niezmienność naszej linii wobec Ukrainy oraz polityki transatlantyckiej".
"Dziękuję Koleżankom i Kolegom z Kancelarii oraz moim Współpracowniczkom i Współpracownikom za to, co zrobili dla polskiej polityki zagranicznej. Pozostaję w Służbie Rzeczypospolitej. Wkrótce nowe wyzwania" - zakończył oświadczenie Jakub Kumoch.