Zapowiadany front burzowy przetoczył się nad Polską. Po południu gwałtowna burza, która przeszła nad Poznaniem, sparaliżowała miasto. Intensywny deszcz zalał główne ulice stolice Wielkopolski. W Małopolsce zaś silny wiatr zrywał gałęzie i przewracał drzewa. W Krakowie zerwany konar przerwał trakcję i wstrzymał ruch tramwajowy. Strażacy w całym kraju interweniowali 2600 razy w związku ze skutkami nawałnic. Ponad 23 tys. odbiorców pozostaje bez prądu.
Od popołudnia strażacy interweniowali ponad 2600 razy - najwięcej, bo 1300 razy w Wielkopolsce. W Małopolsce odebrali ponad 500 zgłoszeń, na Mazowszu ponad 300 a w województwie łódzkim - 140. Praca strażaków polegała głównie na wypompowywaniu wody oraz usuwaniu zawalonych drzew i konarów.
Burza z gradem przeszła nad środkową Małopolską. W samym Krakowie odnotowano niemal ponad 350 interwencji strażaków. Jak poinformowała małopolska straż pożarna, zdecydowana większość interwencji związanych ze zdarzeniami atmosferycznymi dotyczyła stolicy regionu. Strażacy wyjeżdżali do akcji także w m.in. Myślenicach, Wadowicach i Wieliczce. Zgłoszenia dotyczyły przede wszystkim połamanych gałęzi, drzew, zatkanych i niedrożnych przepustów, zalanych piwnic i garaży. Nikomu nic się nie stało.
W Krakowie gwałtowna burza spowodowała utrudnienia komunikacyjne. Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne podało, że woda zalała m.in. przejazdy pod wiaduktami na ul. Prądnickiej i Łowińskiego, dolny poziom ronda Mogilskiego. Zalane torowiska uniemożliwiały przejazd tramwajom na: pętli Nowy Bieżanów, al. Jana Pawła II przy ul. M. Dąbrowskiej, al. Solidarności przy ul. Struga.
Powalone konary drzew zerwały sieć trakcyjną na al. 3 Maja, ul. Kocmyrzowskiej i przy wyjeździe z pętli Wzgórza Krzesławickie. W miejscach utrudnień pojazdy komunikacji miejskiej były kierowane na trasy objazdowe, a awarie - sukcesywnie usuwane.
Strażacy wypompowywali m.in. wodę z piwnic szpitala im. Żeromskiego w Krakowie. W Proszowicach z kolei wiatr zerwał fragment poszycia dachowego na budynku mieszkalnym.
Nawałnica przeszła także nad Mazowszem. Do godz. 23 mazowieccy strażacy interweniowali w związku z frontem burzowym 319 razy.
Nawałnica zerwała cztery dachy, 18 uszkodziła. Nie odnotowano rannych - poinformował rzecznik prasowy mazowieckiej PSP Karol Kierzkowski. Sytuacja normuje się, jest coraz mniej nowych zgłoszeń - dodał przekazując po północy najnowsze informacje.
Spośród 319 interwencji strażaków na Mazowszu najwięcej - 80 - było w powiecie wołomińskim, a 45 w powiecie pułtuskim.
Kierzkowski przekazał, że uszkodzonych zostało 22 dachów budynków mieszkalnych i gospodarczych, z czego cztery zostały całkowicie zerwane. Najwięcej zgłoszeń o uszkodzeniu dachów było w powiecie przysuskim - 9, w tym dwa poważnie. Na szczęście nie było osób rannych.
Gwałtowna burza przeszła po południu także nad Poznaniem. W mieście przez kilka godzin panowały duże utrudnienia - kierowcy stali w korkach, bo zalane były odcinki dróg.
Strażacy mieli ponad 545 interwencji w całym regionie. Zdecydowana większość zgłoszeń dotyczy zalań i podtopień. Strażaków w samym Poznaniu i najbliższej okolicy wspierały zastępy ściągnięte m.in. z Szamotuł, Gniezna czy Grodziska Wielkopolskiego, które pracowały przy wypompowywaniu wody z podtopionych budynków i starały się udrażniać zalane ulice.
WIĘCEJ NA TEMAT SYTUACJI PO NAWAŁNICY W POZNANIU: Podtopione szpitale, na ulicach woda po pas. Nad Poznaniem przeszła nawałnica
"Sytuacja w mieście powoli się stabilizuje" - poinformował wieczorem w mediach społecznościowych prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. Po ulewie zebrał się sztab kryzysowy.
100 razy interweniowali strażacy w woj. kujawsko-pomorskim z powodu burz i opadów deszczu. Najwięcej zgłoszeń dotyczyło zalanych piwnic czy obalonych konarów drzew.
Na szczęście nie odnotowaliśmy zerwanych dachów. Większość interwencji dotyczyła zalania piwnic czy obalonych konarów drzew. Usuwaliśmy je m.in. z dróg czy parkingów. Nie mamy także informacji o osobach poszkodowanych - powiedział PAP dyżurny Komendy Wojewódzkiej PSP w Toruniu.
W Toruniu zalany został parking podziemny jednej z galerii handlowych. Było tam ok. pół metra wody, ale strażakom udało się ją już wypompować.
Do godziny 21 strażacy z woj. warmińsko-mazurskiego ponad 40 razy wyjeżdżali do powalonych, czy połamanych drzew. Dyżurny wojewódzkiej straży pożarnej Maciej Hassman powiedział, że w miejscowości Łąkosz wiatr zerwał 6 metrów kw. dachu na stodole (dach był z eternitu), w Bogaczewie pod Ostródą drzewo przewróciło się na domek letniskowy (nie było nikogo w środku), a w Łańsku pod Olsztynem drzewo spadło na zaparkowany samochód.
W tym samym czasie strażacy mieli 15 zgłoszeń podtopień budynków mieszkalnych i użyteczności publicznej. Woda deszczowa podchodziła do drzwi wejściowych szpitala w Szczytnie, ale strażacy udrożnili studzienki ściekowe i na szczęście niebezpieczeństwo zalania minęło.
Z powodu przechodzącego nad Polską frontu burzowego bez prądu wieczorem było ponad 23 tys. odbiorców, najwięcej na Mazowszu - poinformował Grzegorz Świszcz z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.
"Skutki frontu burzowego - bez dostaw prądu pozostaje 23 134 odbiorców (najwięcej w woj.: mazowieckim - 15 856, łódzkim - 3 773 i warmińsko-mazurskim - 1 007). Naprawy trwają" - napisał na Twitterze Świszcz.