Ryszard Kapuściński, znany dziennikarz, reportażysta i wielki podróżnik powiedział kiedyś ironicznie: "Jeśli istnieje coś takiego jak geniusz narodu, to geniusz narodu rosyjskiego wyraża się m.in. w tym właśnie powiedzeniu: Ot, takie jest życie!". Teraz Rosjanie jeszcze raz będą musieli powtórzyć tę sentencję, bo w obliczu nowej wojny, jaką ich rząd prowadzi na Ukrainie, przyjdzie im zapewne zacisnąć pasa. Świat Zachodu, w tym USA i Unia Europejska, przygotowuje się do wprowadzenia nowych, sektorowych sankcji, które dotkną wiele gałęzi rosyjskiej gospodarki.
Polski premier także nie traci czasu i odwiedza kolejne europejskie stolice, by poszerzyć grono zwolenników koncepcji unii energetycznej, po przyjęciu której Rosji trudno będzie szantażować poszczególne państwa Unii Europejskiej odcięciem źródeł energii. W ostatnich dniach Donald Tusk rozmawiał na ten temat z przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem, prezydentem Francji Francois Hollande'em, kanclerz Niemiec Angelą Merkel oraz premierami Włoch i Hiszpanii. Wszędzie usłyszał deklaracje poparcia.
Ofensywa Tuska jest możliwa tylko dzięki autorytetowi premiera i polskiego rządu w europejskich stolicach. Oprócz konkretnych rozmów o naszym bezpieczeństwie premier często słyszy gratulacje pod adresem Polski z racji dziesięciolecia naszego członkostwa w Unii Europejskiej. To nie są puste słowa, bo wykonaliśmy kawał dobrej roboty reformując nasz kraj prawnie i gospodarczo. Dla przywódców starej piętnastki jesteśmy liderem zmian, dla innych państw regionu przykładem, że jednak można. Z przebytej drogi możemy być dumni.
Dziesięć lat po naszym wejściu do Unii Europejskiej aż 89 procent Polaków wyraża swoje poparcie dla naszego członkostwa. To absolutny rekord. Jednocześnie liczba przeciwników Unii zmalała do 7 proc. Europejska wspólnota w trudnych czasach dostarcza nam poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji. Kiedy Ukraińcy wciąż muszą walczyć za swoją wolność my odcinamy kupony od naszego wyboru, jakiego dokonaliśmy dekadę temu i z optymizmem patrzymy w przyszłość. Wiemy już jednak, że nic nie jest dane raz na zawsze i nasz rozwój, nasze bezpieczeństwo wymagają nieustannych zabiegów pielęgnacyjnych.
Oprócz działań w ramach Unii Europejskiej, otwieramy nowy rozdział we współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. Biały Dom potwierdził, że w czerwcu zawita do nas prezydent USA Barack Obama, by wspólnie z nami świętować ćwierćwiecze naszej transformacji. Nie zdradzę jednak wielkiej tajemnicy, jeśli powiem, że z prezydentem Obamą nie będziemy rozmawiać wyłącznie o historii. Zarówno premier jak i prezydent, już z dala od telewizyjnych kamer, niewątpliwie omawiać będą nowe plany przyszłej współpracy militarnej, która będzie odpowiedzią na aktualne wydarzenia na Ukrainie.
Przez ostatnie dziesięć lat wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Nikt nam nie podał sukcesu na tacy, ciężko na niego pracowaliśmy. Każdego dnia udowadniamy innym i sobie, że chcemy i potrafimy być skuteczni. Teraz, gdy temperatura na Wschodzie niebezpiecznie rośnie, gdy giną tam ludzie, musimy tłumaczyć całej Unii Europejskiej, że są rzeczy gorsze od kryzysów gospodarczych i cenniejsze od pieniędzy. Choć mamy już pierwsze sukcesy, to przed nami wciąż długa droga i mnóstwo pracy do zrobienia. Upewnijmy się, że do wykonywania tych trudnych zadań w najbliższych wyborach wystawimy dobrą dla Polski drużynę. Drużynę, która jest "za" Unią Europejską, a nie "za a nawet przeciw" Unii Europejskiej.