Fragment liczącej prawdopodobnie 800 lat figury kamiennej odnaleziono w centrum Wrocławia w czasie prace archeologicznych. „To bardzo rzadka figura romańska. Zagadką jest fakt, co tu robiła, bo odnaleziono ją w budynku, który spłonął w XIV wieku” – mówi doktor Paweł Duma z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego. To nie jedyne znalezisko w czasie prac przy placu Nowy Targ, gdzie ma stanąć biurowiec.

Badania prowadzone są na terenie Starego Miasta, gdzie do 1945 roku była mieszczańska zabudowa. Budynki zniszczono w czasie II wojny światowej. Chodzi o teren blisko 30 arów, na których znajdują się pozostałości około dwudziestu kamienic i relikty pochodzące nawet ze średniowiecza.

To było zaskoczenie. Znaleźliśmy fragment bardzo rzadkiej figury romańskiej. Jeśli chodzi o taki Wrocław XII-wieczny to jest powiedzmy sztuka bardzo wysoka i rzadka. Zagadką jest fakt, co ta głowa robiła w budynku, który został zniszczony w XIV wieku, czyli blisko dwieście lat miała już ta głowa, gdy ją zgubiono w tym budynku - mówi archeolog Paweł Duma.

To sama głowa odcięta od reszty rzeźby. Figura przedstawia bardzo smukłą twarz brodatego mężczyzny z dobrze wypracowanymi rysami. Wykonano ją z piaskowca. Posiada cechy rzeźby romańskiej, występującej we fragmentach czy reliktach znanych z opactwa na Ołbinie. Niewiele takich rzeźb zachowało się do dziś. Rzadko odnajduje się je w czasie prac archeologicznych.

Pochodzenie jest zagadką, którą archeolodzy będą próbowali wyjaśnić wraz z historykami sztuki. Mogła pochodzić z Katedry Wrocławskiej, która była kilkukrotnie przebudowywana w okolicach XIV wieku. Wówczas wyposażenie romańskie było usuwane. Mogła także pochodzić z opactwa na Ołbinie.

Fragment rzeźby znajdował się w domu o konstrukcji szkieletowej. Ściany wypełnione były gliną. To była łatwopalna konstrukcja. Spłonęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Choć takie pożary regularnie tu występowały, niezależnie od wojen czy innych klęsk, które przytrafiały się w historii miasta. To był niezwykle ciekawy depozyt, ponieważ tam wystąpiło 87 przęślików tkackich plus ta głowa. Umieszczone były prawdopodobnie w jakimś woreczku czy drewnianej skrzynce, która się spaliła. Były także inne przedmioty. Fragment szklanego pierścionka. Płytka z zagadkowymi nacięciami. To wszystko zostało pozostawione przez właściciela po pożarze - mówi doktor Paweł Duma.

W czasie prac archeologicznych odkrywane są także zabytkowe detale architektoniczne czy przedmioty codziennego użytku, które służyły mieszkańcom przed wiekami. To między innymi naczynia z XIV czy XVI wieku. Odnaleziono także kilka hełmów z czasów drugiej wojny światowej. Badania trwają od miesiąca. To dopiero początek. Archeolodzy będą pracować na budowie nawet pół roku.

Odnalezione już przedmioty można liczyć w setkach. Wszystkie, podobnie jak figura trafią do zbiorów Instytutu Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego na dalsze badania. Archeolodzy chcą by figura została w przyszłości udostępniona publicznie.


(j.)