Nowy Szpital Wojewódzki we Wrocławiu dostał pozwolenie na użytkowanie, choć w budynku trwa jeszcze wymiana dwustu wadliwych drzwi przeciwpożarowych. Wstępne wyniki testów zleconych Instytutowi Techniki Budowlanej potwierdziły, że nie chroniły one przed ogniem.
Drzwi zostaną wymienione do końca listopada. Nie chcieliśmy ryzykować. Nie czekaliśmy na opinię specjalistów. Woleliśmy wymienić drzwi, które budziły nasze wątpliwości - tłumaczy w rozmowie z reporterem RMF FM Dariusz Blocher z firmy Budimex. To właśnie ona jest głównym wykonawcą inwestycji. Zapłaci też ponad milion złotych za całą operację. Przedstawiciele firmy zapowiadają jednak, że w sądzie będą walczyć o zwrot pieniędzy od polskiego dystrybutora drzwi.
Szpital jest gotowy. Otrzymał wszystkie pozwolenia na użytkowanie. Teraz rozpoczyna się proces wyposażania. Pierwsi pacjenci pojawią się w marcu - zapewniają natomiast urzędnicy z Wrocławia. Urząd Marszałkowski nie dopłaci do operacji wymiany wadliwych drzwi. Spór o pieniądze to sprawa Budimexu i podwykonawcy, który je dostarczył - tłumaczy Jarosław Maroszek szef Departamentu Polityki Zdrowotnej we Wrocławiu.
Ze wstępnych ustaleń specjalistów z Instytutu Techniki Budowlanej wynika, że drzwi przeciwpożarowe chroniły przed ogniem tylko przez pół godziny, choć powinny wytrzymać nawet godzinę. To nie była kwestia zbytnio nagrzewających się klamek. Myślę, że był też problem z izolacją, czy użytymi klejami - przyznaje Dariusz Blocher. Budimex wciąż czeka na oficjalny raport z Instytutu Techniki Budowlanej. Firma sprawdziła również inne swoje inwestycje. Poza Wrocławiem nigdzie nie zamontowano podobnych drzwi. Sprawę wyjaśnia też poznańska prokuratura, która bada między innymi wątek, czy wadliwe drzwi były montowane na innych budowach w Polsce.
Nowy Szpital Wojewódzki to czteropiętrowy budynek, w którym znajdzie się ponad pół tysiąca łózek na szesnastu oddziałach. Budowa rozpoczęła się w lipcu 2010 roku. Kosztowała 240 milionów złotych. 130 milionów złotych pochłonie jeszcze wyposażenie placówki.