Burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg ogłosił racjonowanie benzyny w mieście. Paliwa może brakować przez dwa tygodnie. W piątek samochody z rejestracją kończącą się na nieparzystą liczbę będą mogły tankować w dni nieparzyste, a samochody z liczbą parzystą - w parzyste.
Po huraganie Sandy, podobny system racjonowania paliwa wprowadzono w sąsiednim stanie New Jersey. W Nowym Jorku na napełnienie baku na czynnych stacjach trzeba czekać kilka godzin. Niektóre wprowadziły ograniczenia, polegające na tym, że klient może zatankować maksymalnie za 40 dolarów. Systemem racjonowania nie będą objęte m.in. karetki pogotowia, autobusy i taksówki - dodał.
W środę zimowa wichura Athena przyniosła mieszkańcom wschodniego wybrzeża USA falę mrozów, porywisty wiatr oraz opady śniegu i deszczu. Pod naporem śniegu łamały się drzewa i zrywały linie energetyczne. W niektórych rejonach Nowego Jorku znowu nie ma prądu. W mieszkaniach nie ma ogrzewania a temperatura za wewnątrz spadła do kilku stopni. Brakuje nam tu jeszcze szarańczy i zarazy - tak kłopoty Amerykanów z pogodą podsumował burmistrz stanu New Jersey. Ludzie też mają już dość. To zły czas. Wiele osób nie jest zadowolonych z postawy rządu zwłaszcza w tym rejonie. Jeżeli nie otrzymamy pomocy na pewno wpłynie to na opinie ludzi w sprawie władz. Sytuacja jest bardzo zła. Wiele osób ma zniszczone domy, albo nie ma gdzie mieszkać. Ludzie nie bardzo wiedzą co robić. To naprawdę straszne. Widziałem takie rzeczy w telewizji a teraz w tym tkwię. Jednego dnia masz wszystko drugiego nie masz nic - usłyszał korespondent RMF FM Paweł Żuchowski.