Dwanaścioro dzieci w jednej grupie, z ewentualną możliwością zwiększenia o dwie osoby, będzie przebywało pod opieką jednego opiekuna w żłobkach i przedszkolach - poinformował minister zdrowia Łukasz Szumowski. Szef resortu, precyzując zasady, na których placówki mają zostać ponownie otwarte, mówił również, że nie ma obowiązku, by dzieci i pracownicy nosili maseczki ochronne.
Uruchomienie miejsc opieki nad dziećmi nie jest obowiązkiem, musimy to zrobić w maksymalnej trosce o bezpieczeństwo, o zdrowie dzieci i pracowników tych placówek - mówił minister zdrowia Łukasz Szumowski. Szef MZ powiedział na konferencji prasowej, że zapewnienie opieki dla najmłodszych dzieci jest niezbędne. Niektóre osoby po prostu muszą pójść do pracy, np. medycy - powiedział Szumowski.
W związku z tym chcielibyśmy już w tej chwili uruchomić te miejsca opieki nad dzieckiem. Podkreślam, to nie jest obowiązek, to nie jest uruchomienie przedszkoli w ich pełnym zakresie, częściowej też edukacji przedszkolnej. To jest też miejsce, gdzie nasze pociechy mogą uzyskać opiekę na czas, kiedy osoba dorosła musi wyjść do w domu do pracy - mówił minister.
Odpowiadając na pytanie, ile dzieci będzie przypadać na jednego opiekuna, minister zdrowia poinformował, że będzie to "dwanaścioro dzieci w jednej grupie, z możliwością ewentualną, w sytuacjach wyjątkowych zwiększenia o dwie osoby". Według niego dzieci powinny przebywać w jednej przestrzeni, ale, jak dodał "oczywiście wiadomo, że dzieci w przedszkolach korzystają także z przestrzeni wspólnych, więc tutaj należy zastosować zasadę zdrowego rozsądku i w możliwie bezpieczny sposób, ale funkcjonować".
Łukasz Szumowski poinformował też, że "nigdzie w żadnych zaleceniach nie ma, że dzieci i opiekunowie muszą nosić maseczki". Dzieci przedszkolne, a już tym bardziej w żłobkach, nie są w stanie funkcjonować w maseczkach. W związku tym, że opiekun przebywa z grupą cały czas, bardzo blisko, zwykle też opiekun nie ma takiego obowiązku. Oczywiście trzeba zachować inne środki bezpieczeństwa, takie jak wietrzenie sali, dezynfekowanie powierzchni - wszystkich tych miejsc zabaw, zabawek, które są dostępne dla dzieci; jeśli zabawka nie nadaje się do dezynfekcji, powinna być usunięta - powiedział minister.
Trudno, żebyśmy we wszystkich decyzjach wyręczyli organ założycielski, samorządy, dyrekcję (...). Wytyczne nie zwalniają z rozsądnego zachowania i stosowania się do zasad zdrowego rozsądku - mówił Szumowski. Dodał, że w wypadku jakichkolwiek wątpliwości Powiatowa Inspekcja Sanitarna jest gotowa służyć pomocą. To nie oznacza, że można z dziećmi wychodzić na zewnętrzny plac zabaw; można oczywiście wykorzystywać wewnętrzny plac zabaw, oczywiście też dezynfekując te powierzchnie - zaznaczył Szumowski.
Dodał także, że otwarcie placówek jest narzędziem i możliwością dyrektorów i samorządów. Jeżeli ktoś ma jakiekolwiek obawy, wątpliwości, może pozostać z dzieckiem w domu i zasiłek (opiekuńczy) nadal będzie wypłacany - zapewnił szef resortu zdrowia.
Pytany, czy na takich samych zasadach mogą być otwarte szkoły zaznaczył, że uruchomienie placówek opieki nad najmłodszymi dziećmi nie oznacza wznowienia w pełni ich działalności. To jest umożliwienie pozostawienia dziecka małego pod opieką. Czym innym jest uruchomienie szkół w całej Polsce w systemie, który de facto głównie polega na edukacji i dotyczy wszystkich równomiernie. W związku z tym te decyzje będziemy podejmowali patrząc na doświadczenia innych krajów, po to, żebyśmy mieli więcej danych, jak one skutkują na przebieg epidemii - tłumaczył Szumowski.
Minister edukacji Dariusz Piontkowski dodał natomiast, że w przedszkolach będzie prowadzona głównie działalność opiekuńcza, ale "nikt nie będzie zabraniał nauczycielom, aby także prowadzili zabawy dydaktyczne". To jest oczywiste, żeby nie było, że zakazujemy uczenia dzieci podczas pobytu w przedszkolu - powiedział Piontkowski.
Zobacz również: Warszawa, Łódź, Sosnowiec... Sprawdzamy, które samorządy nie otworzą 6 maja przedszkoli i żłobków