Coraz więcej danych wskazuje, że szczątki znalezione podczas prac rewitalizacyjnych na rynku w Bochni należały do kobiet oskarżanych o czary. Jak wyjaśniają archeolodzy, kości są nadpalone, a w źródłach pisanych znaleźć można informacje, że w tym miejscu dokonywano egzekucji czarownic.
Badania archeologiczne prowadzone na rynku w Bochni wskazują na niezwykle bogatą historię tego miasta. Podczas prac odkryto średniowieczne wodociągi, cmentarzyska czy ruiny budowli. Wiadomo, że prowadzono tu także handel - świadczą o tym monety z różnych części Europy.
Wśród wielu znalezisk najbardziej zaskakujące są jednak nadpalone szczątki dwóch kobiet. Wszystko wskazuje na to, że stracono je jako czarownice - mówi prowadzący badania archeolog Marcin Paternoga. Mamy tutaj dwa szkielety, one są w nawarstwieniach XVI-XVII-wiecznych. Te kości są przepalone. W źródłach pisanych znaleźliśmy informacje, że na płycie rynku w Bochni dokonano 13 egzekucji - spalenia czarownic - wyjaśnia Paternoga w rozmowie z RMF FM.
Remontem rynku zmęczeni są już jednak mieszkańcy Bochni. Rewitalizacja rozpoczęła się trzy lata temu, a termin jej zakończenia wciąż stoi pod znakiem zapytania. Początkowo rynek miał być gotowy w czerwcu ubiegłego roku.
Prace były jednak wstrzymywane między innymi z powodu braku niezbędnych zgód konserwatora zabytków na przeprowadzenie kanalizacji, a także wspomnianych wielu odkryć archeologicznych. Teraz władze miasta zapowiadają, że inwestycja zostanie zrealizowana do końca kwietnia.