Prokuratura umorzyła śledztwo ws. martwego noworodka znalezionego w kwietniu w sortowni śmieci w Pruszkowie. Jak ustalił reporter RMF FM Roman Osica, śledczy podjęli taką decyzję, ponieważ nie udało się ustalić, kto porzucił ciało chłopca, nie jest znana też tożsamość jego rodziców.
W toku śledztwa sprawdzano między innymi szpitale i przychodnie w regionie, gdzie mogła pojawić się matka chłopca. Nie udało się jednak ustalić jej tożsamości. Nie wiadomo także, kto porzucił dziecko.
Ciało chłopczyka znaleziono 16 kwietnia na taśmie do sortowania odpadów w pruszkowskiej sortowni śmieci. Biegli stwierdzili u niego liczne obrażenia ciała w rejonie głowy i kręgosłupa.
Do zakładu w Pruszkowie trafiają śmieci z całego powiatu, w którym mieszka 150 tysięcy osób. W dniu, kiedy natrafiono na zwłoki noworodka były tam również odpadki z poprzednich dni pochodzące z Warszawy. Ustalenie, w której partii śmieci było ciało dziecka, i gdzie je porzucono, było więc niemożliwe.