Będą dodatkowe lekcje wychowania seksualnego dla uczniów gimnazjum w dolnośląskiej Twardogórze. To efekt wydarzeń, do jakich doszło w remizie strażaków ochotników z tego miasta. Komendant straży i jego podwładny wykorzystywali seksualnie gimnazjalistki. 13-latki i 14-latki miały za to brać pieniądze.
Na lekcjach uczniowie gimnazjum usłyszą, jakie konsekwencje fizyczne i psychiczne ma zbyt wczesne rozpoczęcie życia seksualnego. Nauczyciele podkreślają jednak, że nie będą to pierwsze zajęcia z tej tematyki. Już wcześniej uczniowie brali udział w zajęciach wychowania seksualnego. Do dyspozycji mają też szkolnego psychologa.
Dolnośląskie kuratorium oświaty czeka na wszystkie dokumenty związane ze sprawą seksualnego wykorzystywania uczennic przez strażaków ochotników. Urzędnicy sprawdzą, czy szkoła zareagowała prawidłowo, kiedy wyszło na jaw, w jaki sposób przez ostatnie tygodnie zachowywały się niektóre uczennice.
Nieoficjalnie wiadomo, że gimnazjalistki w zamian za seks miały dostawać prezenty i pieniądze. Za jeden stosunek z nastolatkami mężczyźni mieli płacić 30 złotych.
Prokuratorzy sprawdzają, ile dziewczyn mogło zostać w ten sposób wykorzystanych. Muszą również ustalić, czy jedna z nastolatek rzeczywiście zaszła w ciążę po wizytach w remizie. Kolejną sprawą do wyjaśnienia jest to, czy strażacy uprawiali seks z dziewczynami za ich pozwoleniem czy też były one do tego zmuszane.
Naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej w Twardogórze trzy najbliższe miesiące spędzi w areszcie. Drugi podejrzany wyszedł na wolność po wpłaceniu kaucji. Aresztowany Sebastian P. nie przyznaje się do winy. Zrobił to za to Andrzej J. - mówiła nam w czwartek prokurator Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. Śledczy nie chcieli ujawnić innych szczegółów sprawy. Jak podkreślali, chodzi o dobro nieletnich dziewczyn.