Nie tylko chcą nam obniżyć emerytury, ale też zabrać godność i honor. Czujemy się oszukani - mówili protestujący przed Sejmem funkcjonariusze służb mundurowych, którzy swoją pracę zaczęli przed 1990 rokiem. Ma ich objąć tak zwana ustawa dezubekizacyjna. Sejm rozpoczął debatę nad rządowym projektem, według którego emerytury i renty ponad 32 tys. byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL sięgną maksymalnie średniego świadczenia w ZUS. Przygotowana przez MSWiA nowela ma wejść w życie 1 stycznia 2017 r., a świadczenia emerytalne i rentowe w nowej wysokości będą wypłacane od 1 października 2017 r. "Za służbę na rzecz totalitarnego państwa uznaje się służbę od dnia 22 lipca 1944 r. do dnia 31 lipca 1990 r." - wskazano w projekcie. Informację o przebiegu służby funkcjonariuszy w okresie PRL ma sprawdzać IPN.
Protestujący domagali się wycofania projektu ustawy, chociaż jak podkreślali, nie są za ochroną oprawców.
Projekt obejmuje jednak także funkcjonariuszy, którzy byli w milicji choćby miesiąc.
Wśród nich są antyterroryści, czy policjanci, którzy walczyli z mafią pruszkowską, a także funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu.
Na jednym z transparentów można było przeczytać: "Chroniłem Lecha Kaczyńskiego. Za to chcecie mi zabrać emeryturę?".