Odwołana ma zostać dyrektor konińskiego gimnazjum, w którym 9 dni temu 15-latek pobił młodszego ucznia. Chce tego prezydent Konina po zapoznaniu się z wynikami kontroli w szkole.
Kuratorium ma mieć gotowy raport w czwartek lub w piątek. Urząd miasta wnioski już wyciągnął, ale wiceprezydent Konina Sławomir Lorek o efektach kontroli mówi niewiele.
Ta kontrola, która była z naszej strony, ale przede wszystkim wyjaśnienia ze strony pani dyrektor, spowodowała, że pan prezydent podjął taką decyzję - wyjaśnia Lorek.
To dlaczego chce jej odwołania, znajdzie się w decyzji, która zostanie wydana zapewne za tydzień. Pewne jest tylko, że nieprawidłowości były w opiece nad uczniami, nauczyciele nie zauważyli pobicia na terenie szkoły.
14-latek, który po ciosach w głowę, cudem uniknął śmierci, nadal jest w szpitalu.
Dziecko przebywa na oddziale chirurgii i traumatologii dziecięcej naszego szpitala. Jest przytomne, jego stan zdrowia poprawia się - Piotr Czerwiński-Mazur wicedyrektor szpitala więcej zdradzić nie może.
Jak ustalił nasz dziennikarz, prowadzący sprawę Sąd Rejonowy w Koninie jest w kontakcie z lekarzami, ale jeszcze nie wyznaczono terminu przesłuchania pobitego.
Chłopiec dostał dwa mocne uderzenia w głowę od 15-latka, który decyzją sądu został wysłany do schroniska dla nieletnich. Główny napastnik miał już przydzielonego kuratora, bo pół roku temu - jak to ujął sędzia - naruszył czyjąś nietykalność.
Dwaj pozostali 15-latkowie, którzy mieli zwabić młodszego ucznia do szkolnej toalety, dostali nadzór kuratora.
Według nastolatków poszło o zachowanie na turnieju, ale nie o faul, a o obrażanie zawodniczki z przeciwnej drużyny.
(j.)