Nanotechnologia może pomóc w walce ze stwardnieniem rozsianym. Badacze z Northwestern University Feinberg School of Medicine piszą w najnowszym numerze czasopisma "Nature Biotechnology" o nowej metodzie terapii, która może powstrzymać atak układu odpornościowego na osłonki mielinowe komórek nerwowych i w ten sposób, uchronić przed chorobą. Metoda wykorzystuje nanocząsteczki do przenoszenia przeciwciał, które "oszukują" układ immunologiczny.
Stwardnienie rozsiane to choroba, której objawy wiążą się z zaburzeniem przewodzenia impulsów w komórkach nerwowych, związanym z uszkodzeniem osłonek białkowych, zapewniających im izolację. Dotychczasowe metody terapii polegają na osłabieniu działania całego układu immunologicznego, to jednak zwiększa ryzyko chorób nowotworowych i obniża odporność na zwykłe infekcje. Nowa metoda polega na wprowadzeniu do organizmu nanocząsteczek połączonych z przeciwciałami mieliny. Układ odpornościowy przestaje je uważać za ciało obce i wstrzymuje atak.
Skuteczność terapii potwierdziły badania na myszach, u których rozwijały się objawy stwardnienia rozsianego. Dzięki podaniu przeciwciał udało się powstrzymać postępy choroby przez ponad sto dni, co u człowieka odpowiadałoby opóźnieniu ich o kilka lat.
Podobna co do zasady metoda terapii przechodzi już testy kliniczne na pacjentach chorych na MS, w tamtym przypadku wykorzystuje się jednak trudne i kosztowne do przygotowania własne białe krwinki pacjentów. Zastosowanie zamiast nich nanocząsteczek, zbudowanych z polimeru PLG, dobrze tolerowanego przez nasz organizm, sprawia, że metoda może być znacznie powszechniej stosowana.
Naukowcy zapowiadają już dalsze badania, które dają szanse na podobne leczenie innych chorób, w tym cukrzycy typu 1, astmy, czy alergii pokarmowych. Być może w tych przypadkach wystarczy podanie nanocząsteczek połączonych z innymi przeciwciałami.