Ministerstwo Gospodarki chwali się, że polski eksport rośnie jak na drożdżach. Tempo wzrostu wartości towarów, które sprzedajemy do innych krajów rzeczywiście przypomina raczej wskaźniki azjatyckie niż europejskie, a nasza gospodarka, po okresie komunizmu zamknięta, dziś jest już śmielej otwarta na świat. W poniedziałkowym cyklu Twoje Pieniądze w RMF FM przyjrzymy się wybranym "hitom" polskiego eksportu.
Obrazujący znaczenie handlu zagranicznego dla gospodarki wskaźnik umiędzynarodowienia (wartość obrotów handlowych/PKB) w Polsce jest już wyższy niż średnia unijna i wynosi 90 procent, podczas gdy na początku lat 90. było to zaledwie 30 procent.
Jeśli jednak przyjrzymy się bliżej temu boomowi, okaże się że wiele zostało do zrobienia, po to by ilość przeszła w jakość. Po pierwsze, dane wyrażone w liczbach bezwzględnych są znacznie mniej imponujące. Wartość eksportu na głowę mieszkańca jest w Polsce znacznie niższa niż średnia unijna. Po drugie, statystyki dotyczące eksportu w czasach globalizacji są mocno zaburzone. Sprzedawane z Polski produkty finalne, jak samochody, telewizory czy sprzęt AGD, zawierają bowiem sporo części, które wcześniej są do Polski sprowadzane. Po trzecie, znaczącą część naszego eksportu stanowią części do maszyn i urządzeń, które ostatecznie powstają w innych krajach. Z racji przewagi kosztowej, związanej głównie z niskimi płacami, Polska - podobnie jak inne kraje naszego regionu - jest traktowana przez wielkie koncerny jako baza produkcyjna dla eksportu do innych krajów Unii Europejskiej. Po czwarte wreszcie, naszej oferty brakuje na szybko rosnących rynkach wysokich technologii. Produkty high-tech to zaledwie kilka procent wartości naszego eksportu. Przychodzi zatem czas, byśmy nauczyli się na eksporcie dobrze zarabiać, a do tego potrzebne są innowacje i specjalizacja. Nasza gospodarka powinna konkurować na świecie jakością i wyjątkowością eksportu, a nasze marki powinny być rozpoznawalne i wartościowe.
W poniedziałkowych Faktach RMF FM wskażemy kilka chlubnych przykładów, firm które stworzyły produkty pierwszego sortu, zdolne do konkurowania z najlepszymi. Będziemy mówić o polskich jachtach, programach komputerowych i... armatkach śnieżnych. Nie zapomnimy też o wyrobach, które wygrywają na świecie dzięki jakości tradycyjnej, w tym wyrobach spożywczych, bo to zdrowa, smaczna, markowa żywność, może stać się jednym ze źródeł bogactwa.
O polskim eksporcie przeczytacie też w poniedziałkowym wydaniu "Dziennika Gazety Prawnej".