Rząd Japonii zamierza samolotami zabrać Japończyków z dotkniętego epidemią koronawirusa i objętego kwarantanną miasta Wuhan w środkowych Chinach - podała agencja Kyodo. Ewakuację planuje też m.in. Francja, Hiszpania, USA, Polska i Wielka Brytania.


W Chinach potwierdzono już ponad 2 700 przypadków zarażenia nowym wirusem, który - jak się przypuszcza - pojawił się pod koniec ubiegłego roku w mieście Wuhan, stolicy prowincji Hubei. W wyniku zakażenia zmarły jak dotąd 82 osoby. By powstrzymać rozwój epidemii, chińskie władze praktycznie zamknęły liczący 11 mln mieszkańców Wuhan, uniemożliwiając wyjazd z miasta.

Kyodo podało, że rząd w Tokio planuje wysłać do Wuhanu dwa wyczarterowane samoloty, by zabrać obywateli, którzy chcą wrócić do Japonii. Dodatkowo może zostać wysłany samolot rządowy - powiedział niewymieniony z nazwiska urzędnik japońskiego MSZ. Według japońskiej agencji samoloty mogą zostać wysłane do Wuhanu we wtorek.

Według stanu na piątek w prowincji Hubei zarejestrowanych było 710 Japończyków. Szef japońskiego MSZ Toshimitsu Motegi powiedział w poniedziałek panelowi parlamentarnemu, że rząd potwierdził status 560 obywateli kraju mieszkających w tym regionie.

Ameryka i kraje Europy Zachodniej przygotowują ewakuację

Amerykańska ambasada w Chinach ogłosiła na stronie internetowej, że organizuje lot z Wuhanu do San Francisco, by sprowadzić do kraju personel wuhańskiego konsulatu USA. Przewidziano miejsca dla prywatnych obywateli, ale ich liczba jest bardzo ograniczona, a jeśli chętnych będzie więcej, pierwszeństwo będą miały osoby "bardziej zagrożone koronawirusem" - napisano. Samolot ma wylecieć we wtorek.

O rozpoczęciu przygotowań do ewakuacji poinformował również szef MSZ Francji Jean-Yves Le Drian. Według agencji Reutera Paryż liczy na możliwość repatriacji kilkuset spośród obywateli Francji mieszkających w Wuhanie i okolicach. Ewakuowani mają zostać poddani 14-dniowej kwarantannie, by uniknąć zarażeń we Francji.

Rząd Wielkiej Brytanii zadeklarował, że stara się udostępnić obywatelom brytyjskim możliwości opuszczenia prowincji Hubei. Ewakuację swoich obywateli rozważają również Niemcy i Holandia. Szefowa MSZ Hiszpanii Arancha Gonzalez Laya napisała na Twitterze, że pracuje z władzami chińskimi i Unią Europejską, by repatriować około 20 Hiszpanów z Wuhanu i Hubei.

Opracowywane są również plany ewakuacji dotyczące około 50 przebywających w tych okolicach Włochów. Według agencji ANSA rozważane jest przewiezienie ich autobusami do miasta Changsha w prowincji Hunan, gdzie mieliby zostać poddani kwarantannie w tamtejszym szpitalu. Nie ogłoszono jednak dotychczas decyzji w tej sprawie.

Biuro rzecznika prasowego polskiego MSZ poinformowało, że 19 Polaków, którzy przebywają obecnie w mieście Wuhan w Chinach, chce wrócić do Polski. Polskie służby konsularne uczestniczą w koordynacji działań państw UE na rzecz wyjazdu zainteresowanych polskich obywateli z Wuhan.


Pierwsza ofiara śmiertelna koronawirusa w Japonii

W Pekinie odnotowano pierwszy w tym mieście zgon spowodowany nowym koronawirusem. Zmarły 50-latek odwiedził wcześniej miasto Wuhan, gdzie wybuchła epidemia - podały chińskie media.

Według komunikatu objawy choroby pojawiły się u zmarłego mężczyzny 15 stycznia, po jego powrocie z Wuhanu. 22 stycznia potwierdzono u niego zakażenie nowym koronawirusem, który może wywoływać groźne zapalenie płuc.

Wcześniej o pierwszym zgonie spowodowanym zakażeniem koronawirusem poinformowała chińska wyspa-prowincja Hajnan, gdzie zmarła 80-letnia kobieta.

Według danych przekazanych przez chińską państwową komisję zdrowia w całym kraju odnotowano ponad 2700 zachorowań, z czego 461 określono jako przypadki ciężkie, natomiast 51 pacjentów zostało wyleczonych. Obecność wirusa podejrzewa się w przypadku prawie 5800 osób, a kolejnych 30 tys. znajduje się pod obserwacją.

Najwięcej zakażeń i ofiar śmiertelnych zarejestrowano w prowincji Hubei, której stolicą jest Wuhan. Dotychczas zmarło 76 spośród 1423 pacjentów, u których stwierdzono tam chorobę. Po jednym zgonie odnotowano w Szanghaju oraz prowincjach Henan, Heilongjiang i Hebei - wynika z informacji przekazanych na portalu dziennika "Huanqiu Shibao".

Przypadki infekcji koronawirusem stwierdzono również w kilku innych krajach, w tym w USA, Kanadzie, Francji, Australii, Singapurze Tajlandii, Korei Płd., Japonii i Kambodży, jak również w Hongkongu i Makau. Jak dotąd poza Chinami kontynentalnymi nie odnotowano ofiar śmiertelnych wirusa.

Epidemia przypada na okres masowej migracji związanej z obchodami księżycowego Nowego Roku, gdy setki milionów Chińczyków wracają do rodzinnych miejscowości. Według szefa państwowej komisji zdrowia, ministra Ma Xiaoweia, wirus jest zakaźny również w okresie inkubacji, gdy zarażony nie ma jeszcze widocznych objawów choroby.

W związku z epidemią władze przedłużyły do 2 lutego świąteczny okres wolny od pracy, który normalnie zakończyłby się 31 stycznia. Niektóre firmy, w tym Alibaba i Tencent, poleciły pracownikom, aby po świętach nie wracali do biur, lecz przez kolejne dni pracowali zdalnie. Władze Szanghaju oraz pobliskiego miasta Suzhou zakazały natomiast firmom wznawiania pracy przed 9 lutego.