Wciąż nie ma gotowego porozumienia ws. brexitu, ale dyplomaci, którzy wysłuchali sprawozdania z postępu rozmów od głównego negocjatora Michela Barniera, oceniają rozwój wypadków jako pozytywny.
"Negocjacje będą kontynuowane. Nie ma ostatecznego gotowego porozumienia, ale jest pozytywny rozwój wydarzeń" - przekazało unijne źródło dyplomatyczne.
Posiedzenie ambasadorów 27 państw UE, którzy oceniają przed szczytem UE postępy w rozmowach nad brexitem, było w środę przekładane trzy razy. Ostatecznie zamiast o godz. 14 rozpoczęło się wieczorem, po godz. 19.
Według źródeł, na które powołuje się AFP, wszystkie problematyczne kwestie zostały rozwiązanie poza sprawą wysokości stawek podatku VAT w Irlandii Północnej.
Zgodnie z nieoficjalnymi informacjami wiąże się to z tym, że formalnie Irlandia Północna pozostawałaby w obszarze celnym Zjednoczonego Królestwa, ale w praktyce miałyby tam zastosowanie reguły unii celnej UE. Kontrole celne byłyby na granicy morskiej, czyli w brytyjskich portach. Największe ryzyko wynika z różnych stawek VAT dla tych samych towarów i rosnącego prawdopodobieństwa oszustw podatkowych.
Prezydent Francji Emmanuel Macron, który spotkał się w Tuluzie w południowo-zachodniej Francji, z niemiecką kanclerz Angelą Merkel, wyrażał optymizm co do zawarcia porozumienia.
Chcę wierzyć, że umowa jest w tracie finalizowania i będziemy mogli ją zatwierdzić jutro - mówił na popołudniowej konferencji prasowej francuski przywódca. Z kolei Merkel oceniła, że rozmowy są na ostatniej prostej.
Według źródeł brytyjskich, na które powołuje się Reuters, pozostają jeszcze inne nierozwiązane kwestie oraz problemy, również w Londynie, które powstrzymują przed ogłoszeniem porozumienia.
Wcześniej w środę trwały rozmowy na Downing Street w sprawie zapewnienia wsparcia dla umowy, którą negocjuje rząd Borisa Johnsona. Niechętnie na nowe warunki patrzy północnoirlandzka Demokratyczna Partia Unionistów (DUP), która konsekwentnie powtarza, że nie zgodzi się na granicę regulacyjną między Irlandią Północną a resztą Wielkiej Brytanii.
Rozpoczynający się w czwartek dwudniowy szczyt UE jest uważany za ostatnią szansę na zawarcie porozumienia, aby możliwe było wyjście Wielkiej Brytanii z UE w planowanym terminie, czyli 31 października.
Nie ma szans na to, by w środę w nocy udało się osiągnąć porozumienie między Wielką Brytanią a Unią Europejską w sprawie warunków brexitu - podała BBC, powołując się na źródła w brytyjskim rządzie.
Według BBC, nie jest w tej sytuacji jasne, czy osiągnięcie porozumienia nastąpi w ogóle w tym tygodniu.
Premier Boris Johnson przez cały czas próbuje przekonać twardych zwolenników brexitu ze swojej Partii Konserwatywnej i liderów północnoirlandzkiej Demokratycznej Partii Unionistów (DUP) do poparcia nowej wersji planu dla Irlandii Północnej.
Jak podaje dobrze zazwyczaj poinformowana redaktor działu politycznego BBC, kwestie sporne między Wielką Brytanią, Unią Europejską i Irlandią zostały "w dużej mierze rozwiązane", ale nadal nie jest jasne, czy DUP byłaby skłonna poprzeć porozumienie.
Demokratyczna Partia Unionistów wspiera mniejszościowy rząd konserwatystów od czasu wyborów parlamentarnych w 2017 r. Jej poparcie może być kluczowe dla uzyskania przez rząd poparcia Izby Gmin dla porozumienia z Unią, jeśli takowe zostanie osiągnięte.
DUP, która opowiada się za utrzymaniem związków z Londynem, obawia się, że propozycje Johnsona - przewidujące, iż Irlandia Północna pozostanie częścią jednolitego rynku UE w tym, co dotyczy swobodnego przepływu dóbr - mogą osłabiać status tej prowincji jako części Zjednoczonego Królestwa.
Johnson porównał wieczorem negocjacje w sprawie brexitu do zdobywania Mount Everest, mówiąc, że szczyt jest niedaleko, ale wciąż jest zasłaniają go chmury.