Około 100 milionów złotych ma kosztować budowa alternatywnego rurociągu i nowego przesyłu ścieków do oczyszczalni "Czajka" pod dnem Wisły - ocenia wiceprezydent Warszawy Robert Soszyński. W czwartek ma być już gotowy most pontonowy, na którym następnie ułożone zostaną rury tymczasowo doprowadzające nieczystości na drugi brzeg, do oczyszczalni.
Układanie rurociągu na moście pontonowym zbudowanym przez wojsko może zacząć się dopiero w kolejnym tygodniu - informuje dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski. Jak się bowiem okazało, nie wszystkie rury używane w ubiegłym roku, po podobnej awarii, można tym razem wykorzystać.
Po drugie, rurociąg alternatywny będzie dłuższy niż roku temu, dlatego, że ścieki nie będą zasysane przez pompy z czerpni nad rzeką, tylko z kolektorów MPWiK dalej od brzegu. Trzeba więc wyprodukować i połączyć więcej rur niż poprzednio.
Prawdopodobnie szybciej - bo już w przyszłym tygodniu - ruszy budowa zupełnie nowego systemu przesyłowego pod dnem Wisły. Koszt obu inwestycji to około 100 milionów złotych. Ma je poryć MPWiK. Prezes spółki zadeklarowała, że nie zostaną nimi obciążeni mieszkiańcy.
Jak przypomniał wiceprezydent Soszyński, prace naprawcze są podzielone na trzy etapy. Najpierw tymczasowa przeprawa mostem pontonowym, która, mamy nadzieję, będzie funkcjonować do przełomu listopada i grudnia - wyjaśnił. Jeśli chodzi o ten etap mamy już wybranego wykonawcę, jest podpisana umowa, robimy ostatnie procedury, ale jednocześnie wchodzimy już na teren budowy - podkreślił.
Soszyński ocenił, że współpraca z Wojskiem Polskim, które tak jak rok temu zbuduje most pontonowy, układa się bez zarzutu. Roboty przygotowawcze, jak powiedział, właściwie zaczynają się już od piątku. Miasto podpisało również porozumienie z Wodami Polskimi, dotyczące bezpłatnego użyczenia MPWiK rur, które Wody zakupiły w zeszłym roku i które ponownie posłużą do przesyłu ścieków na moście pontonowym. Decyzję o przekazaniu miastu rur podjął prezes Wód Polskich Przemysław Daca. Rury - jak zapowiedział wiceprezydent stolicy - wkrótce zostaną przywiezione na teren prac.
Awaryjny rurociąg na moście pontonowym, tak jak rok temu, ma przede wszystkim zapobiec prowadzonemu w związku z awarią zrzutowi ścieków do Wisły. Będzie on funkcjonował, dopóki nie zostanie ukończone rozwiązanie, które przewiduje wykonanie przewiertów pod rzeką. Zamontowane w nich rury przejmą przesył ścieków i pozwolą na demontaż awaryjnej instalacji na Wiśle.
Miasto zakłada, że rurociąg pod dnem Wisły będzie gotowy, zanim most będzie musiał zostać rozebrany. Chyba że nastąpiłyby niezakładane zjawiska meteorologiczne, jeżeli np. gwałtownie podniósłby się stan wody, a zwłaszcza prędkość prądu, i most trzeba byłoby rozbierać daleko wcześniej, niż zakładamy. Wtedy oczywiście pojawi się problem. Ale szczęśliwie długoterminowe prognozy są dla nas łaskawe - powiedział Soszyński.
Trzeci etap zakłada naprawę układu w tunelu, który uległ awarii - to jednak kwestia wielu miesięcy.