50 tys. euro dziennie i 4 mln euro jednorazowego ryczałtu. To nowa kara nałożona przez TSUE na Polskę za to, że nie przyjęła przepisów ustanawiających Europejski kodeks łączności elektronicznej, czyli przepisów regulujących rynek telekomunikacyjny. Termin na przyjęcie dyrektyw minął 21 grudnia 2020 r.

Przez blisko 3 lata prace legislacyjne nie zostały sfinalizowane. 

Trybunał nie przyjął polskich wyjaśnień. "Ani podnoszona przez Polskę nieprecyzyjność przepisów, ani skutki pandemii Covid-19 nie usprawiedliwiają zarzucanego przez Komisję uchybienia" - czytamy w uzasadnieniu wyroku. 

Ministerstwo Cyfryzacji przekazało natomiast, że to zaniechania poprzedniego rządu spowodowały, że Polska będzie musiała zapłacić wysokie kary. 

Pozostajemy w dialogu z Komisją Europejską, dążąc do sprawnego i pełnego wdrożenia przepisów Europejskiego kodeksu łączności elektronicznej. Jest to jeden z naszych priorytetów - mówi wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka. 

Z kolei minister ds. europejskich Adam Szłapka przekazał dziennikarce RMF FM, że ustawa dostosowująca Polskę do unijnego prawa jest w konsultacjach międzyresortowych. 

Zakończenie rządowego etapu prac legislacyjnych planowane jest na maj, tak, aby projekty mogły zostać skierowane do Sejmu najpóźniej w czerwcu. 

Dopóki ustawa nie zostanie uchwalona przez parlament i nie wejdzie w życie, Polska będzie musiała płacić 50 tys. euro dziennie. Pieniądze te Ministerstwo Finansów będzie musiało przelewać na konto Komisji Europejskiej.