Przed ostatecznym głosowaniem ustawy zdrowotnej posłowie zajmują się senackimi poprawkami. Kontrowersyjny pomysł, by duchowni sami płacili składkę ubezpieczeniową odrzucono jako polityczną prowokację.
Komisja zdrowia jednogłośnie odrzuciła też zapisy o możliwości refundacji za środki antykoncepcyjne chociaż to pomysł Sejmu.
Takie działanie posłów można wytłumaczyć chyba tylko ich przekonaniem o własnej nieomylności. Senat wpisał środki antykoncepcyjne na listę leków uzupełniających, co otwiera drogę do refundacji. Posłowie senackie zmiany uznali za niepotrzebne i rekomendują wersję sejmową - nieprecyzyjną i niejednoznaczną, która spowoduje, że refundacja może być niemożliwa. Takie jest stanowisko Ministerstwa Zdrowia.
A ja właśnie nie wierzę w to i sprawdzę - niedowierza poseł SdPl Władysław Szkop. Sprawdzać chyba jednak lepiej przed, a nie po głosowaniu. Ja na pewno będę rozmawiał z panem ministrem Balickim, żeby jednak tą poprawkę senacką przywrócić - mówił wiceminister zdrowia Paweł Sztwiertnia.
Rządowi nie pozostaje nic innego jak namawiać posłów, aby w głosowaniu nad ustawą wrócili do zmian senackich.