Budowniczowie Stonehenge polegali na twierdzeniu Pitagorasa. To jedna z teorii, jaka pojawia się w nowej książce pt. "Megalith" na temat neolitycznego kręgu. Ukazała się dzisiaj nieprzypadkowo, w okresie letniego przesilenia.

Publikacja zajmuje się wewnętrzną geometrią kręgu oraz jego położeniem stosunku do innych, ważnych prehistorycznych obiektów.

Autorzy ustalili, że Stonehenge wraz z miejscem, gdzie wydobyto kamienie i ważną kulturowo wyspą Lundy, tworzą trójkąt Pitagorasa. Podobne zależności zauważono także w ustawieniu samych głazów. Stąd teoria, że budowniczowie kamiennego kręgu znali się na astronomii, cyklach księżyca i używali zasad geometrii w tworzeniu neolitycznych kalendarzy.

Jeśli ta teza jest prawdziwa, twórcy Stonehenge używali ustaleń greckiego matematyka 2 tys. lat przed jego narodzinami. Sugeruje to, że nie byli prymitywnymi jaskiniowcami i dysponowali głęboką wiedzą w tej dziedzinie.

Twierdzenie Pitagorasa najczęściej wykorzystywane jest do obliczenia długości trzeciego boku trójkąta prostokątnego, w sytuacji gdy znane są długości dwóch pozostałych boków. W zewnętrznym kręgu Stonehenge znajdują się cztery głazy tworzące prostokąt. Przecięty po przekątnej tworzy dwa trójkąty o pitagorejskich proporcjach 5:12:13. Natomiast osiem prostopadłych linii, które wybiegają z rogów prostokąta, wskazują na ważne daty w neolitycznym kalendarzu: letniego, zimowego, wiosennego i jesiennego przesilenia.

Przez wieki twierdzenie Pitagorasa pozwalało budowniczym na uzyskanie doskonałych kątów prostych, gdy nie dysponowano jeszcze narzędziami, które teraz to umożliwiają. Jest ono jedną z podstawowych zasad geometrii i częstym tematem pytań egzaminacyjnych.

(j.)