Naukowcy z Kalifornii proponują prosty sposób wykrywania u dzieci kłopotów rozwojowych świadczących o zagrożeniu autyzmem. Ich zdaniem, poddanie dziecka takim testom może znacznie przyspieszyć diagnozę i wprowadzenie odpowiedniej terapii.
To prosty test, niespełna trzydzieści pytań o to, jak dziecko się zachowuje, próbuje komunikować, czym się interesuje, jak bawi, jak reaguje na nowe zabawki.
Badania psychologów z San Diego przeprowadzone w grupie ponad tysiąca dzieci pokazały, że przepytanie rodziców dziecka w wieku 12 miesięcy pomaga przewidzieć jego późniejsze kłopoty rozwojowe, nawet w trzech czwartych przypadków.
Wykonanie testu trwa kilka minut i nie wiąże się z dodatkowymi kosztami, pozwala jednak poddać dzieci terapii przeciętnie w wieku 19 miesięcy. To znacznie wcześniej, niż wykrywa się autyzm do tej pory. A w przypadku tej choroby każdy miesiąc się liczy.