Kieleccy pacjenci z chorymi nerkami muszą czekać na dializowanie nawet do godziny 2. w nocy. Wszystko z powodu zbyt małej liczby aparatów do filtrowania krwi. Najgorzej jest z dziećmi, które trzeba wozić aż do Krakowa. Liczba dializatorów zwiększy się dopiero być może pod koniec roku.

Dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Kielcach nie doczekał się obiecanych pieniędzy z Ministerstwa Zdrowia na nową stację dializ. Zalazł więc firmę, która chce wyremontować jedną z sal szpitala i wstawić tam 16 dializatorów, w tym 4 dla dzieci. To rozwiązałoby problemy dializoterapii na co najmniej 20 lat.

Jest jednak jeszcze jedna niewiadoma – firma nie podpisała jeszcze kontraktu na zwrot kosztów dializ.

Foto: Archiwum RMF

02:05