Sopocki Urząd Miasta chciał kupić od polskich naukowców maszynę do zbierania glonów – glonojad okazał się jednak zbyt ciężki, by sprawnie poruszać się po plaży. Urządzenie razem z samochodem waży bowiem kilkanaście ton.
Po 3 metrach podróży po plaży glonojad utknął w piasku. W związku z tym Sopot zrezygnował z zakupu. W ten sposób rozwiązano problem maszyny, ale pozostała sprawa glonów.
Wiadomo, że na piaszczystej plaży poradziłaby sobie maszyna produkcji niemieckiej. Jednak glonojad zza naszej zachodniej granicy kosztuje aż 200 tysięcy euro. A to dla Sopotu za dużo. - Mamy nadzieję, że będzie możliwy leasing takiej maszyny - mówi Agnieszka Wilczyńska z Urzędu Miasta. Jeśli nie będzie możliwy, do walki z glonami wyruszą robotnicy wyposażeni w grabie. Pewne jest jednak, że z plagą sobie nie poradzą.