W Wielkiej Brytanii wprowadzono wymarzony dla niewiernych kochanków serwis, który automatycznie kasuje otrzymywane SMS-y 40 sekund po ich przeczytaniu.
Nie trzeba pamiętać o opróżnianiu skrzynki i w nocy można spać spokojnie. Ten spokój ma jednak swoją cenę. Każdorazowo za automatycznie znikającego SMA-a użytkownicy serwisów będą płacić 50 pensów (prawie 3 złote). Ludzie, którzy faktycznie mają coś poważnego na sumieniu muszą jednak pamiętać, że w erze cybernetyzacji życia, ślady SMS-a pozostają na serwerze.
Afery z informacją tekstową w roli głównej nie należą w Wielkiej Brytanii do rzadkości. Najczęściej jednak ich powodem jest wysłanie SMS-a do niewłaściwej osoby. Takiego błędu nie da się jeszcze automatycznie skorygować.