"Galileusz", sonda amerykańskiej agencji kosmicznej NASA, która jako pierwsza pomogła odkryć tajemnice Jowisza, zmierza na ostatnie spotkanie z największą planetą Układu Słonecznego. "Galileusz" został skierowany na pewną zgubę, by nie zanieczyścić bakteriami z Ziemi żadnego z księżyców Jowisza.
Zanim sonda zostanie całkowicie zniszczony przez temperaturę i ciśnienie wiele milionów razy większe niż ziemskie, prześle na Ziemię ostatnie dane. Transmisję tę będzie oglądać w laboratorium NASA w Pasadenie półtora tysiąca naukowców, którzy pracowali nad projektem.
Sukces „Galileusza” - niewielkiej sondy - jest ogromny, zwłaszcza w porównaniu z ostatnimi problemami z programem lotów kosmicznych NASA.
W ciągu 7 lat krążenia po orbicie Jowisza – planecie, która jest 1300 razy większa niż Ziemia, „Galileusz” zachowywał się bez zarzutu i zesłał na ziemię dane, które sprawiły, że inaczej spoglądamy w kosmos.
Jednym z największych osiągnięć było odkrycie, że na Europie, jednym z 16 księżyców Jowisza, pod lodem kryje się ciepła woda. „Galileusz” z powodzeniem przesłał też dane dotyczące atmosfery Jowisza, zbudowanego niemal wyłącznie z helu i wodoru.
Posłuchaj także relacji korespondenta RMF Grzegorza Jasińskiego:
06:30