Stara jak świat plaga szarańczy doczekała się nowoczesnych metod przeciwdziałania. Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) informuje, że satelitarne dane pomogą krajom Afryki i Azji lepiej się na to zagrożenie przygotować. ESA porozumiała się z Organizacją Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) w sprawie wykorzystywania danych satelity SMOS (Soil Moisture and Ocean Salinity) do prognozowania plagi nawet z 70-dniowym wyprzedzeniem. To zwiększa szanse na przeciwdziałanie zagrożeniu i ograniczenie strat. W porozumienie ESA i FAO włączyło się też kilka szczególnie zainteresowanych krajów, w tym Algieria, Maroko, Mali, Mauretania, Francja i Hiszpania.

Szarańcza pustynna to gatunek owada, zdolny do tworzenia olbrzymich gromad, zjadających dowolne pożywienie, jakie znajdzie się na ich drodze. Obszar ich występowania rozciąga się od zachodniej Sahary, przez Półwysep Arabski, po Półwysep Indyjski. Na tych terenach, w sprzyjających jej warunkach, szarańcza może poważnie zagrozić produkcji rolnej i bezpieczeństwu żywnościowemu mieszkańców. Do tej pory metody satelitarne pozwalały ocenić ryzyko pojawienia się plagi szarańczy na podstawie zmian wegetacji roślin, co pozwalało na podniesienie alarmu nie więcej niż na miesiąc wcześniej. Najnowsze metody są bardziej skuteczne.

Do tworzenia groźnych gromad szarańczy dochodzi wtedy, gdy na danym terenie, po okresie suszy, pojawiają się intensywne deszcze i następuje intensywny wzrost roślinności. To sprawia, że szarańcza szybko się mnoży, grupuje i zaczyna przemieszczać w poszukiwaniu pożywienia. Na kilometrze kwadratowym powierzchni może pojawić się nawet około 40 milionów owadów, które dziennie są w stanie zjeść mniej więcej tyle, ile 35 tysięcy ludzi. Jak policzono, gromady szarańczy o powierzchni stolic Mali lub Nigru są w stanie zjeść tyle samo, ile połowa populacji tych krajów.

Do tej pory zagrożenie plagą szarańczy obserwowano z orbity analizując rozwój roślinności. To właśnie pozwalało przewidzieć zagrożenie z miesięcznym wyprzedzeniem. Wykorzystanie satelity SMOS zmienia sytuację, bo pozwala on obserwować zmiany wilgotności gleby, zanim jeszcze jakakolwiek roślinność się pojawi. To daje 2, nawet 3 miesiące na podjęcie działań zabezpieczających. W latach 2003-2005 w Zachodniej Afryce plaga szarańczy dotknęła w sumie 8 milionów osób. Owady wyjadły 100 proc. zbóż, 90 proc. roślin strączkowych i 85 proc. pastwisk. Opanowanie zagrożenia wymagało użycia 13 milionów litrów pestycydów i kosztowało blisko 600 milionów dolarów. Nowa metoda przewidywania plagi pozwoli podjąć działania zapobiegawcze zdecydowanie wcześniej.

Satelita SMOS rejestruje promieniowanie emitowane przez glebę, co pozwala mu ocenić jej wilgotność z rozdzielczością do 50 kilometrów na piksel. Dane te są następnie zestawiane ze średniej rozdzielczości danymi, zbieranymi przez spektroradiometry MODIS zainstalowane na satelitach NASA Aqua and Terra. To zwiększa rozdzielczość do kilometra na piksel. Na podstawie tych obserwacji przygotowano poniższe mapy zagrożeń przed plagą szarańczy, do której doszło w Mauretanii w listopadzie 2016 roku. Naukowcy sąprzekonani, że dodatkowe wykorzystanie obserwacji satelitów programu Copernicus Sentinel-1 i Sentinel-3 pozwoli jeszcze zwiększyć rozdzielczość, nawet do 100 metrów na piksel.