Próba sił między policjantami i imigrantami wyrzuconymi z największego squatu w Francji. Blisko 200 Afrykańczyków odmawia wyprowadzenia się z nielegalnych mieszkań w byłym akademiku w Cachan pod Paryżem.
Squat opuściło już blisko 800 osób. Mieszkańcy zostali przesiedleni do opłaconych przez władze miasta hoteli. Przeprowadzki odmawia jednak kilkadziesiąt afrykańskich rodzin, które chcą, żeby władze znalazły im mieszkania. To nie do przyjęcia, żeby Francja w tak brutalny sposób traktowała rodziny z dziećmi. Pozostaniemy tutaj tak długo, jak będzie trzeba - zapowiada jedna z ciemnoskórych imigrantek.
Imigranci koczują w namiotach rozstawionych przed otoczonym przez policję budynkiem. Ich upór jest jednak tak wielki, że władze miejskie były zmuszone dostarczyć im żywność oraz butelki wody mineralnej.
Władze Paryża zdecydowały się na likwidację squatu, ponieważ zajmowany przez imigrantów budynek nie odpowiadał normom bezpieczeństwa i higieny.