Ponad trzydzieści drzew połamała wichura szalejąca wczoraj na Pomorzu Zachodnim. Wiatr osiągał w porywach 100 km/h. W Nowogardzie drzewo spadło na zaparkowany mikrobus. Na szczęście w samochodzie nikogo nie było. W Szczecinie wichura zerwała jedną z trakcji tramwajowych.
Na szczęście noc była już spokojniejsza – wichura osłabła około 23:00. Ostatnie podmuchy powaliły drzewa w Wałczu i Szczecinku. Później strażacy mogli już trochę odpocząć. Teraz na całym Pomorzu Zachodnim pada deszcz, chwilami bardzo intensywnie. Tymczasem na morzu siła wiatru zmienia się z godziny na godzinę. Wczoraj na Bałtyku wiało w porywach nawet do 10 w skali Bouforta. Teraz wiatr jest już słabszy i sięga 6 – 7 stopni. Mimo to w morze nie wypływają statki. Jedynie promy pasażerski „Śniadecki” i „Polonia” kursują bez zmian. Dwa inne promy stoją w portach w Świnoujściu i Kopenhadze. W pogotowiu cały czas jest także oddział Polskiego Ratownictwa Okrętowego.
W Ustce wiał tak silny wiatr, że nie było możliwości by ustać na plaży. Przez główki portu przelewały się potężne fale. To był najsilniejszy sztorm w tym roku - mówią rybacy. Teraz wieje 8 w skali Bouforta - wiatr cały czas słabnie. Na szczęście potężny sztorm nie wyrządził poważniejszych szkód. Łodzie i statki są bardzo dobrze zabezpieczone. Groźnie było także na Pomorzu Gdańskim. Posłuchaj relacji trójmiejskiego reportera RMF Roberta Gusty:
Foto: Kamil Szyposzyński RMF Trójmiasto
12:30