Po prawie 100 latach przerwy, w Dunaju znów pojawiły się bobry. Nie wszędzie, a tylko w austriackiej części rzeki, w Dolnej Austrii, a nawet w samym Wiedniu. I nie są to jakieś tam bobry, niewiadomego pochodzenia, ale nasze polskie bobry-imigranci.

Bobry w austriackiej części Dunaju wytrzebiono na początku XX wieku. Głównie dlatego, że niszczyły nadbrzeżne lasy i łęgi. Ale także polowano na nie - nie tylko ze względu na bobrze skórki, z których robi się drogie futra, ale także na mięso. Zwłaszcza po II Wojnie Światowej, kiedy w Austrii brakowało żywności, prawie wszystkie bobry zostały zjedzone. Ponownie sprowadzono je tutaj 20 lat temu. Z Polski, z Mazowsza i Mazur. Polowanie na bobry zostało w Austrii surowo zakazane. Warunki mają świetne, więc ocenia się, że w Austrii żyje w tej chwili około 100 bobrów. Kilka bobrzych rodzin można spotkać nawet w centrum Wiednia, w niewielkim potoku Wienerbach. Potok jest malowniczy i czysty, ale w centrum milionowego miasta trudno jest o budulec, a bobry chętnie budują tamy, więc urząd miejski, dowozi nad brzegi potoku gotowe kłody. Prawdziwym rajem dla bobrów są natomiast rozlewiska Dunaju, Lobau - na południe od Wiednia.

Foto: Tadeusz Wojciechowski, RMF Wiedeń

02:00