Młodzi są bardziej konsumpcyjni i mniej chętni do pracy - to stwierdzenie, które powtarza niemal każde pokolenie. Badacze z Uniwersytetu w San Diego postanowili przekonać się, czy to prawda. Okazało sie, że... tak. Doniesienia na ten temat publikuje w najnowszym numerze czasopismo "Personality and Social Psychology Bulletin".
Naukowcy z San Diego porównali wyniki badań socjologicznych prowadzonych wśród ponad 350 tysięcy osób kończących amerykańskie szkoły średnie w latach 1976 - 2007. Na ich podstawie ocenili wartości, którymi kierowały się wchodzące w dorosłe życie trzy pokolenia Amerykanów.
Okazało się, że krytyczne uwagi pod adresem młodych oparte są na czymś więcej, niż wymysłach starszych. Wśród najmłodszych badanych aż 62 procent uważało, że w życiu ważne jest by mieć dużo pieniędzy. W latach 70. odpowiadała tak niespełna połowa, 48 procent.
Potrzebę posiadania własnego domu podkreśla 69 procent młodych Amerykanów wchodzących w dorosłość w XXI wieku. W latach 70-tych mówiło o niej 55 procent ankietowanych. Odwrotnie jest z przekonaniem o potrzebie ciężkiej pracy. W latach 70. nie chciało się przepracowywać 25 procent ankietowanych, teraz już blisko 40.
Badacze nie mają wątpliwości, że zmianę, którą najsilniej widać od przełomu lat 80. i 90., w dużej mierze kreuje świat reklamy. Z jednej strony rozbudza on pragnienia, a z drugiej nie podkreśla, że ich zaspokojenie wiąże się z pracą i wysiłkiem. Wyraźnie już widać, że w związku z tym, kłopoty z zaspokojeniem swoich materialnych aspiracji młodzi znoszą gorzej, niż starsi.