Międzynarodowa grupa naukowców odkryła dowody na to, że pierwotni ludzie przyzwyczaili się do mięsnej diety znacznie wcześniej, niż dotąd myśleliśmy. Badania fragmentów czaszki sprzed 1,5 miliona lat, znalezionej w Olduvai Gorge w Tanzanii, wskazują na ślady anemii, która prawdopodobnie była wynikiem niedożywienia. To sugeruje pośrednio, że mięso już wtedy musiało być stałym i istotnym składnikiem diety.
Jak donosi w najnowszym numerze czasopismo "PLOS ONE", naukowcy pracujący pod kierunkiem badaczy z Complutense University w Madrycie zauważyli na fragmentach czaszki 2-letniego dziecka ślady anemii, podobne do tych, które zwykle wiążą się z niedostatkiem witamin B12 i B9. To sugeruje, że już w tym czasie organizm ludzi pierwotnych musiał być przyzwyczajony do spożywania mięsa na tyle, że jego brak mógł doprowadzić do tego typu uszkodzeń.
Mięsożerność od dawna uważana jest za istotny krok, który doprowadził do naszego "uczłowieczenia". Bogate w białko mięsne pokarmy miały bowiem przyczynić się do rozwoju naszego mózgu. Najnowsze wyniki badań sugerują, że już 1,5 miliona lat temu człowiek musiał polować na zwierzęta i spożywać mięso dość regularnie. Naukowcy podkreślają jednak, że nadal nie wiadomo, dlaczego człowiek pierwotny w ogóle się mięsem zainteresował - czy zachęciły go do tego zmiany w środowisku, czy zmusiły zwiększone potrzeby energetyczne związane z rozwojem mózgu.