Smartfonów i tabletów używamy bez przerwy. Przeglądamy sieć, odpisujemy na wiadomości, komentujemy na Facebooku. „Za ciągłe bycie online i aktywne używanie elektronicznych urządzeń płacimy zdrowiem” - alarmują lekarze.
E-gadżety wygrywają konkurencję z kompaktowymi aparatami fotograficznymi i z tradycyjnymi komputerami - czytamy w "Rzeczpospolitej". Jak podkreślają eksperci, ich przewaga bierze się stąd, że są zawsze pod ręką, mają stały dostęp do sieci i umożliwiają szybkie dzielenie się informacjami ze znajomymi.
Korzystanie z takich urządzeń może być jednak bardzo groźne dla naszego zdrowia. To przede wszystkim problemy z koncentracją, zaburzenia osobowości, obsesje, kłopoty ze snem - wymienia dr Larry Rosen zajmujący się, jak sam określa, psychologią technologii.
Według dr Rosena "iChoroba" ma też wymiar fizyczny - nadużywający nowych technologii skarżą się na urazy mięśni i ścięgien wywołane długotrwałym korzystaniem z nieergonomicznych urządzeń.
Jak mówi dr Rosen, unikanie "iChorób" nie oznacza, że mamy wyrzucić nowe technologie do kosza. Wszystko polega na równowadze i zachowaniu umiaru - doradza.